Są zdarzenia, które uświadamiają co tak naprawdę jest ważne. Jedni mówią, że Miłość, inni że zdrowie a jeszcze inni, że pieniądze. Często zapominamy o sprawach zwykłych, o rzeczach tak normalnych, że przestają dla Nas istnieć. Nie zauważamy ich, bo automatycznie wychodzimy z założenia, że one Nam się należą. Nie. Nic się Nam nie należy. Można mieć wszystko, ale nic się nie należy. Nie dostrzegamy pozornie małych spraw, a przecież z małych drobinek składamy się wszyscy i z małych drobinek składa się ogromy Świat. Nie dostrzegamy tego, że możemy cieszyć się Powietrzem, Słońcem, Wodą, Ziemią. Nie widzimy Radości w codziennym Dniu. Zapędzamy się i gonimy gdzieś, ale gdzie i po co?? Czasami wymyślamy problemy, tam gdzie ich nie ma. Lubimy się zadręczać i martwić na zapas.
Dzisiaj jechałam samochodem z Berlina do Polski. Jechałam do swojej Rodziny. Dziewczyna, która mnie wiozła, na chwilę przysnęła za kierownicą. Gdyby Jej Mama nie krzyknęła, już by mnie tu nie było.
Ułamki sekund. Szarpnięcie kierownicą i krzyk tej Mamy i ocknięcie się kierowcy. Szarpnięcie kierownicą…myślałam, że uderzymy w metalową bandę, ale na szczęście nie, bo przy prędkości 150 km/h trudno by było utrzymać pojazd w równowadze. Samochód zarzuciło parokrotnie….. Szok i strach a nawet nie strach, ale to paskudne uczucie w ułamkach sekund….Wtedy chyba nawet nie myślałam….wiem, że przeklinałam siarczyście…
Tuż przed samym Szczecinem na autobahnie (autostrada) mogło dojść do tragedii. Nie jechał za Nami żaden Tir ani nic i bardzo dobrze. Droga była sucha, a już kilka metrów dalej padał deszcz….
Dostałyśmy drugą Szansę od Losu. Pan Bóg czuwał i dał ostrzeżenie. Po tym całym zajściu czuję się dziwnie spokojna. Już dawno nie miałam tego w sobie. Przez ten wstrząs wyleciały wszelkie obawy odnośnie spraw Dnia codziennego.
Niby nic się nie zmieniło, a zmieniło się wszystko. Jakby urodzić się na nowo. Wspaniałe uczucie. Wielka wewnętrzna Radość, która daje Siłę. Ponownie uświadomiłam sobie i przypomniałam, że trzeba cieszyć się małymi, a jednocześnie jakże wielkimi rzeczami jak np. Drzewa, Powietrze itp. Dostałam nową Szansę!!!
Drogie Stokrotki nie Miłość, nie pieniądze, ale ŻYCIE jest najważniejsze. Życie jako Istnienie, ale i Życie jako cieszenie się wszystkim. Nie masz wegetować, czekać na coś, masz ŻYĆ. Nie ważne czy masz ogrom pieniędzy czy nie, nie ważne czy on Cię kocha, czy nie, masz Żyć. I przestań gonić za czymś czego nawet nie potrafisz nazwać. Nie pędź tak. Zwolnij i zacznij cieszyć się tym, co masz i co jest Ci dane. Zacznij dostrzegać piękno Ciebie samej, ale i piękno Twojego mieszkania, podwórka, miasta i piękno Świata. Spójrz na wszystko oczyma Duszy i Serca. Nie wymyślaj problemów tam , gdzie ich nie ma. Nie martw się na zapas, bo po co. Ciesz się, że wygrałeś Życie. To jest to, co jest najważniejsze poza Panem Bogiem.
Na Magicznej Linii będę dostępna od godz. południowych tel.708 788 222 i 708 888 688.
Pozdrawiam ciepło!
Wasza Agga Soyala
Pani Aggusi pierwsze co przykuło moja uwagę to zdjecie i Pani tytuł wpisu, niewiem czemu ale wtedy poczułam niepokój, dopiero bo przeczytaniu Pani wpisu, zrozumiałam dlaczego on sie pojawił. Mysle, a nawet jestem pewna ,że Opatrzność Boża czuwa nad Panią wraz z aniołami ?? Wydaje mi się, że pewne zdarzenia dzieją sie po to aby nam cos przypomniec…abysmy umieli cieszyc sie kazdym dniem i nie tylko.
Pani nam jest bardzo potrzebna dlatego aniołowie czuwają i są przy Pani ☺
teraz juz wiem dlaczego Pani mi dzisiaj sie sniła, miała Pani na sobie cos niebieskiego ale niechce o tym pisac bo to niebyl niestety dobry sen. Snily mi sie równiez inne rzeczy i czuje sie troche niewyspana. Ale czas isc na przod bo mamy kolejny nowy dzien. Jest słonce, jest wiatr⛅ i te powietrze które zabiera nasze troski i napełnia radoscia.?☺
zycze udanego i spokojnego piątku ???
Ilonko, 🙂 mówisz o Aniołach,a mnie od razu pokazały się Anioły na tym zdjęciu.Za nim cokolwiek przeczytałam,zobaczyłam wymalowane z chmur wyraźne Serce,które eskortują Anioły.Najwyraźniej to właśnie Panią Aggusią się opiekują.Oddalają z miejsca zagrożenia,które pokazało się ciemnymi,postrzępionymi chmurkami.
Pozdrawiam Pani Aggusiu. 🙂
jestem o tym przekonana ☺ Kazdy z nas ma swojego anioła opiekunczego… cos w tym jest sama tego foswiadczylam wczoraj popołudniu…
Kochana Pani Aggo! Jak to dobrze, że nic się Pani nie stało! Piękny wpis! To tak, jakbym czytała moje myśli, bo jesienią zeszłego roku autobus, którym jechałam też uległ wypadkowi. Byłam tak wdzięczna za to, że nic mi się nie stało i nigdy nie zapomnę tego uczucia radości życia, szczęścia, że mogę wykonywać najdrobniejsze czynności, pić herbatę… Tak, to życie jest najważniejsze. Nie zapominajmy o tym. Jest to największy dar, jaki dostaliśmy i szanujmy to!
Głęboki post….zgadzam się w 100%nie doceniamy tego co mamy….zawsze chcemy więcej i więcej….A nie widzimy jak pięknie listki wkitna o tej porze roku …jak ziemia pachnie…szanujmy to co.mamy i cieszmy się ze budzimy się co rano…za.jesteśmy tu i teraz …cieszmy się życiem
🙂 🙂 🙂
Co za przygoda i to z Pani udziałem. Pani Aggo, ale to wczorajsze zdjęcie z tymi kroplami deszczu, któe pojawiło się na blogu wywołało u mnie niepokój, bo wydawało mi się bardzo ponure, jakoś niepasujące do Pani i tej cudownej energii. Mój dzięn wczoraj, mimo słońca w Wałbrzychu, był bardzo niepsokojny, nerwowy i przykry. Ten brak możliwości i pomysłu na kolejny krok mnie załamuje niestety. Pozdrawiam i do szybkiego usłyszenia.
Pani Aggo, no włąsnie ostatnio tzn. wczoraj i dzisiaj mi się Pani śniła. Już czekam na Panią, bo Pani wię, co u mnie.
Pani Agguniu kochana, jak dobrze, że Pani jest cała i zdrowa!!!!! Opatrzność czuwała nad Panią.
Pozdrawiam serdecznie i bardzo tęsknie….
Pani Aggusiu,
Wstrząsnął mną bardzo Pani wpis. Cieszę się, że Pani była chroniona i osoby towarzyszące. Przemyślenia Pani po zdarzeniu, bardzo mnie poruszyły, bo są bardzo głębokie.
Ponad 10 lat temu, „uciekłam grabarzowi z pod łopaty” trzykrotnie. To co we mnie zostało to wielka pokora do życia, ludzi i tego co mnie otacza oraz potrzeba pomocy innym. Przewartościowałam wówczas swoje życie. Wkrótce potem w rozmowie z księdzem pytałam, dlaczego ja zostałam, a Anusi bezpowrotnie już nie ma. W odpowiedzi usłyszałam „bo ty dziecko masz tutaj misję do spełnienia..”. Życie pokazało, że ksiądz miał rację. Potem pojawiła się w moim życiu … Pani Agga. Lata ciężkiej pracy Pani Aggi przyniosły wspaniałe rezultaty. Dzisiaj jestem pogodną osobą realizującą swoje śmiałe plany. Moje motto: „Może i nie mam wszystkiego, ale kocham i doceniam to, co mam. Każdą z dobrych rzeczy traktuję jak wygraną w Totolotka.”
Miłego dnia, słońca na niebie i w sercu.
Pani Aggo ja tez po swoich perypetiach poniedziałkowych cieszę się każdym dniem. Dzisiaj u mnie słonecznie ☀️☀️☀️ I spędzę popołudnie w lesie i na grillu ze znajomymi ? Pozdrawiam serdecznie
Witam Wszystkich!
Wiem o czym Pani pisze, znam dobrze to uczucie….
Strach, ktory moze byc bardzo rozny, a potem wewnetrzne odrodzenie poprzez odczucie i przezycie, o co w zyciu tak naprawde chodzi….:-)
WITAM
PANI AGGUSIU zgadzam sie ludzie niedoceniaja,tego co maja i to prawda dopiero jak coś lub kogoś stracimy to wyciagamy wnioski….druga szansa tak Pan Bóg czuwa i dzieki Niemu i pani pozytywnej energi jest pani znami.I liczmy na Jego wsparcie i pani dar.
Pozdrawiam
Za chwile mamy dlugi weekend i cieszmy sie nim:-), kazdym dniem, sloncem czy deszczem….:-):-):-)
?Pani Agguniu ?
Zdjęcie piękne a wpis czytałam ze starszym synem i aż nie mógł uwierzyć… Ja dwa razy takie szczęście miałam… Raz nad ranem wróciłam z zabawy tj disco polo tak w wioskach kiedyś się bawiono. Do pracy miałam na 6 tą a miałam ze 20 lat no i jadąc na chwilę oczy zamknęłam bo sen był silniejszy… Jednym kołem byłam już w rowie… Nic nie jechało a ja szybko wyjechałam na drogę. Drugi raz jechałam za znajomymi nad morze a z tyłu dzieci moje wiozlam. Mój kolega co przed nami kierował szybko wjechał na autostradę i dał mi znać, że mogę. Mimo wszystko spojrzałam w lewo ale szybko chciałam być tuż za nimi więc w prawo chciałam prędko skręcić. Autokar jadący z lewej strony i mający pierwszeństwo zaczął trabic na mnie a moi znajomi wszystko widzieli w lusterku i myśleli,że już po nas… On się winil za to,że tak popedzal mnie i do dziś to wspominają…Już nie pamiętam czy mnie przepuscil autokar czy poczekalam ale to było straszne… Od 17 go roku życia jeżdżę autem i odpukac ok. Tak ŻYCIE to jest szczęście to wielki dar ❤. Dziękuję Bogu, że jest Pani cała i zdrowa!!! ❤❤❤Buziaczki od nas Pani Agguniu ❤❤❤.
Pani Aggusiu a ja cały czas sie zastanawiam jak pomoc kolezance, która całkiem niedawno miała wypadek samochodowy i to nie z jej winy. Ona do dzis ma traume, boi sie jezdzic ulicą bo przerazają ją inne samochody, kt9re jezdzą z przeciwnej strony… Widzialam jej zdj. z wypadku bo akurat ukazal sie na stronie interetowej mojego miasta. Cale szczescie to nie ona kierowała tylko jej mąz ale jako pasażerka strasznie to przezyła.
Oj,ja też miałam kiedyś chwilę grozy.Jechałam taksówką,której to kierowca, jak w czasie jazdy zauważyłam, siedział dziwnie krzywo w swoim fotelu,bo ten jego fotel jakiś skrzywiony był.No nie dawało to komfortu bezpieczeństwa i rzeczywiście za niedługą chwilę było odczuwalne otarcie się z innym samochodem.Wystarczająco mocno abym była w szoku.
Pani Aggusiu, 🙂 a dzisiaj też jestem w szoku,ale miłego rodzaju. :0 🙂
ooo suuuper!
🙂
Witam,
Pani Aggo jak czytałam Pani wpis to ciarki mnie przeszyły od czubka głowy do samych stóp. Ja wiem i jestem pewna, że ma Pani potężną ochronę więc nic nie mogło się stać.
Życzę wszystkim ciepłego weekendu.
Pozdrawiam serdecznie 🙂 🙂 🙂
pamiętajmy ; życie to tylko chwila ………przeżyjmy ją najpiękniej jak tylko to możliwe ?
pozdrawiam z majową radością życia ?
EB-)
Pani Aggusiu z tym że niemam czasu to sie potwierdza, bo ostatnio jestem tak zaganiana i pilnuje dzieci mojego brsta☺ Bałam sie tylko żeby nieprzeszkadzały mi wtedy kiedy z Panią rozmawiałam ? ale si3 udało ? z checia bym z Panią duzej porozmawiała ale niestety obawialam sie źe nas rozlacz Mimo wszystko ciesze sie że Pania mogłam znów usłyszec ☺ Pozdrawiam serdecznie ☺?
Dzieci kocham wiec nawet gdyby,to nie ma problemu:) Buziaki dla nich !
☺ dziekuje przekaze ?Dziewczynki są kochane tylko czasem troche hałasują ?☺ Ta najmłodsza 1 maja skończy roczek☺
Będzie Pani dzisiaj, bo wczoraj nie dokończyłyśmy jak zwykle zresztą, chociaż z Panią możnaby rozmawiać i rozmawiać.
Boże Pani Aguniu!!!!! dopiero dzisiaj przeczytałam, serce mi ścisnęło po przeczytaniu Pani wpisu…należy dziękować Bogu że ma Panią, swojego Anioła w opiece…Aż mi wstyd że moje problemy przy takich rzeczach są strasznie ,,małe”…a ja się ciągle użalam nad sobą i swoim Losem…
Ściskam Panią bardzo mocno
Pani Aggusiu, 🙂 a dzisiaj spojrzałam na chodnik i zobaczyłam leżące szaro-białe piórko.Wtedy przypomniało mi się,że w nocy we śnie widziałam takiego koloru piórko ,które leciało z Nieba prosto do mnie i je złapałam.Wyglądało jak lotka.Składało się z trzech pół chorągiewek wyrastających ze stosiny(czyli z tej głównej żyłki). 🙂 Hmm
Zauważyłam jeszcze ostatnio,że co sobie pomyślę to stwarza się taka sytuacja abym mogła zrealizować mój plan.Ha,wychodzi to dosłownie, 🙂 bo ostatnio byłam taka zajęta i myślałam że chciałabym mieć czas poczytać książkę i ten czas się znalazł,ale w jaki sposób?No jestem znowu w szoku. 🙂 Po prostu tak mnie zaczęła boleć noga,że nie byłam w stanie chodzić,więc się położyłam i zaczęłam czytać to co tak bardzo było dla mnie ważne. 🙂
A na jawie byłam jeszcze w moim pobliskim sklepie i stojąc w kolejce do kasy klientka za mną szepnęła mi,że mam na barku z mojej lewej strony chlapnięte grubą krechą ptasimi odchodami.A potem mi wskazała,że z przodu u góry też mam.Nawet chciała mi jeszcze wycierać.Powiedziałam,że już sama to zrobię bo mam blisko do domu.Zapytała się czy się nie obraziłam,że mi zwróciła uwagę,ale ja powiedziałam,że nie i odparłam, że może to mi się przytrafiło na szczęście. 🙂 Pani Aggusiu,ja czuję że to są jakieś znaki.Ostatnio nawet zaczęłam potykać się lewą nogą. 🙂
Teraz skojarzyłam tą białą pieczątkę z wczoraj świeżo poznanym powiedzeniem:,,Szczęście jest jak motyl.Im bardziej za nim gonisz,tym bardziej ci się wymyka.Lecz jeśli zwrócisz swą uwagę ku innym rzeczom,przyfrunie i delikatnie usiądzie ci na ramieniu.” 🙂 To jest piękne. 🙂
Pani Aggo wczoraj na spacerze też widziałam kwitnące magnolie 🙂 wygląda Pani super i jak fajnie znowu Panią zobaczyć 🙂
Pozdrawiam 🙂
Zapraszam wszystkie inne osoby tez, do ogladania filmikow na Snapchat 🙂
Pani Aggusiupięknie Pani wygląda ☺ piekny film i te magniolie są cudowne☺
Pozdrawiam bardzo ciepło
Witam Pani Aggusiu oraz wszystkich blogowiczów ☺??
žyczę pięknej słonecznej i radosnej majówki ???
POZDRAWIAM CIEPŁO ?????????
?Dzień dobry Pani Agguniu ☺
Piękny filmik ?a ja czekam na rozmowę z Panią z utęsknieniem! ?Dzisiaj po obiedzie jadę z synami do chrzestnego mojego młodszego syna to czas upłynie nam miło ?. Życzę pięknej niedzieli Pani i Wam Dziewczynki ??.
Witam Pani Agguniu❤??.
Witam wszystkich blogowiczów ??❤????. Dawno tu nie pisałam co nie znaczy że tu nie bywam. .?. Pani Agguniu Anioły uratowały Panią. Nie był to czas odejścia z ziemi do innego wymiaru . Jeszcze dużo spraw ma Pani do spełnienia. Każdy Anioł ma swoje imię jest Anioł od dnia od godziny urodzenia mój np ma imię Yeratel od dnia urodzenia . ????.
Życzę pięknego wypoczynku w rodzinnej atmosferze słonecznej pogody i miłości najbliższych . ❤???Buziaki ???.
Wszystkim blogowiczom pięknego weekendu . Odpoczywajcie i cieszcie się życiem zdrowiem i wiosenną przyrodą. ?????.Buziaczki trzymajcie się nie przejmujcie się drobiazgami ??❤????
Basiu, 🙂 a mój urodzeniowy Anioł to Hahasiah. 🙂
Witaj Kaziu to fajnie że znasz swojego Anioła . Serdecznie pozdrawiam . Pozdrowienia i buziaki dla wszystkich blogowiczów ???????
Pani Agguniu, magiczna fotka ! wypatrzyłam piękne serduszko z chmur ?
Ewa B-)
No proszę, 🙂 nie jestem sama. 🙂
Witam,
Pani Agnieszko Kochana,
Ja tylko na chwilę, na biegu z pytaniem: Kiedy będzie można Panią „złapać” na normalnej linii w godzinach wieczornych? Czy jest taka szansa?
Dziś jedziemy do lekarza. Jestem wściekła na Jacka, bo mam wrażenie, że-powiem kolokwialnie- olał Tosie (takie mam wrażenie).
Jak będę miała wolną chwilę, bo nawet nie mam czasu tu zaglądać, to napiszę Pani mail’a, bo mam ogromne wątpliwości i chciałabym, żeby Pani w jakiś sposób mi wyjaśniła pewną przepowiednię.
Dzięki Bogu, że nic się nikomu nie stało! Kiedyś miałam podobny przypadek na trasie, ale jechałam wtedy sama. Jadąc lewym pasem, przy prędkości 120 km zasnęłam i złapałam pobocze. Bóg też wtedy nade mną czuwał.
Pani Aguniu, tak bardzo potrzebuję z Panią porozmawiać… Wykończy mnie ta „Znieczulica”! Myślę, że z tego już nic nie będzie, że ie da się już tego posklejać, bo chyba nie ma już chyba nawet czego.
Miłego dnia wszystkim 🙂
Witam Wszystkich:-)! Pani Agusiu, mowila mi Pani chyba ze trzy razy, ze zaplaca mniejsza kwote ale zaplaca. Wczoraj Ci ludzie przelali polowe pieniedzy bez „mrugniecia okiem” a w sadzie nie chcieli….Az mnie zamurowalo! A ta nieruchomoscia to tez musze to Pani powiedziec, bo to niesamowite co kartypokazaly!:-)
Dzien dobry p.Aggo,czy bedzie dzis pani na magicznej linii?pozdrawiam
Kiedy można sie pani spodziewać na magicznej
omment is awaiting moderation.
Kochana Pani Agguniu ?
Zaczyna się sprawdzać ta wróżba i to po latach a jednak coś się zaczęło dziać dla tamtej osoby na niekorzyść…Jak to mówią: sprawiedliwość zawsze dopadnie za wyrządzone krzywdy… Ona mu powiedziała: mieszkanie mam, pracę i pieniądze no i dziecko i o to mi chodziło a Ty już mi nie jesteś do niczego potrzebny! Pani Agguniu ja wierzę, że będą dalsze konsekwencje jak karty widziały. Zadzwonię do Pani Pani ??.
Dzień dobry?będzie Pani dzisiaj na magicznej?