Cztery i pół godziny opóźnienia
Miesiąc temu spóźniłam się na pociąg 3 min. Nie poczekał. Ostatnio przyjechałam na dworzec godzinę wcześniej, aby na pewno zdążyć. Teraz pociąg miał opóźnienie 5 min. Normalka, myślę sobie. Są wakacje, więc opóźnienia pociągów są na porządku dziennym. Intercity jest dobrym połączeniem między Gdańskiem a Berlinem. Podróż trwa jedynie 5.40 min. Zaprzyjaźniona obsługa pociągu serwuje pyszny żurek i pierogi z mięsem. Jadę. Już w Bydgoszczy pociąg miał 13 min opóźnienia. To bardzo mało pomyślałam , słysząc na stacji jak wielkie opóźnienie mają pociągi jadące do Krakowa.
Jedynie co mi przeszkadzało to silna klimatyzacja, której w żaden sposób nie dało rady ustawić lub wyłączyć i brak komunikatów odnośnie zbliżającej się stacji. Filmiki z mojej podróży mogliście zobaczyć na Snapchat. Jechaliśmy jak zwykle, gdy Artur w pewnym momencie stwierdził, że może wysiądziemy w Poznaniu i pozwiedzamy. Zastanawialiśmy się chwilkę, ale stwierdziliśmy, że innym razem. Przekroczyliśmy granicę polsko niemiecką. Trochę się zdrzemnęłam i dalej jadę.
W pewnem momencie pociąg zatrzymał się……, gdzieś w polu między Frankfurtem nad Odrą a Fürstenwalde. Poczekaliśmy godzinkę. Pasażerowie zaczęli się denerwować, ale i spekulować co może być przyczyną niechcianego postoju. Młoda uśmiechnięta, blondynka mówiła, że nie zdąży na koncert. Natomiast wysoki mężczyzna smutnym wzrokiem przekonywał, że wszystko będzie dobrze i zaraz pociąg ruszy. Odniosłam wrażenie, że w całym pociągu jedynie tylko Artur zna biegle język niemiecki, aby porozumieć się z niemieckim konduktorem. Czekaliśmy. W końcu niewyraźnie w głośniku pojawił się komunikat, że są problemy z trakcją i że jedynie pociąg podjedzie do najbliższej stacji, aby pasażerowie mogli wyjść sobie na peron i zapalić papierosa. Podjechaliśmy i utknęliśmy.
Fürstenwalde powitało Nas zawalonym dworcem pełnym Ludzi. Nie jeździły pociągi regionalne, ani S Bahn-y. Kazali Nam czekać jeszcze około dwóch godzin, bo może coś się wyjaśni. Poszliśmy do Warsu, aczkolwiek wcześniej jakaś kobieta mówiła, że są dostępne jedynie zimne przekąski. Na szczęście nie byliśmy głodni, bo zjedliśmy żurek a Artur dodatkowo zamówił pierogi z mięsem…. do przedziału.
W Warsie, wcześniej zawsze uśmiechnięty Pan wózkowy, teraz leżał na wpół załamany na stoliku. Obok siedziała jeszcze bardziej niż zwykle przybita Pani kelnerka. My z uśmiechem na ustach rozsiedliśmy się, aby zamówić piwo a Oni od razu: co z Nami będzie, nic nie wiemy co dalej z pociągiem, czy Nas gdzieś odwiozą.
Hmm… myślę sobie, obsługa pociągu a nic nie wie. Cóż, pewnie znowu bariera językowa. Nie zdążyliśmy zamówić piwa, ponieważ z głośników dobiegł Nas komunikat, że mamy opuścić pociąg. Niestety pociąg nie pojechał dalej. Starszy Niemiecki Pan , powiedział, że nigdzie nie idzie, bo ma kosztowną torbę. Na peronie Niemiecki konduktor podpisywał bilety, niczym autografy. Zapewnił, że otrzymamy zwrot kosztów. Gorąco przepraszał, aczkolwiek sam był bardzo zdenerwowany.
Podstawiono dwa autokary, do których wcisnęli się nie tylko pasażerowie z Naszego pociągu, ale i okoliczni mieszkańcy, którzy chcieli dostać się do Berlina. Wyścig do autokarów rozpoczął się. Ogromny kolorowy tłum mówiący w kilku językach, jak lawina skierował się na tyły dworca. Pędził jak oszalały, przy warkocie plastikowych walizek.
Staliśmy osłupiali. Po chwili zastanowienia, wystartowaliśmy i My. Dobrze, że nie mieliśmy bagażów, bo inaczej nie udałoby Nam się dostać do autokaru. Podróż trwała jakieś 1.5 godz. Mimo utrudnionych warunków (siedzieliśmy na schodach autokaru), była bardzo miła i sympatyczna. Jak się okazało, nie tylko pociągi nie jeździły tego Dnia, ale też padł cały system komputerowy. Spaliła się jakaś stacja przekaźnikowa. W sumie z tymi pociągami jest trochę dziwnie… dzisiaj Włochy….
Dobrze, że Nasz pociąg nie pojechał dalej.
Narzekamy na Polskie koleje i na Naszą obsługę. Opóźnienia pociągów to nie tylko domena Polaków. U Niemców też się zdarza. Niemieckie Linie kolejowe zwrócą kasę wszystkim pasażerom za bilety i ogromnie przepraszali za utrudnienia.
Obserwowałam podróżnych. Jednak Polacy potrafią się zintegrować w trudnych chwilach. Poznaliśmy przesympatyczną Panią Dobrawę Czocher, która jak się okazało jechała zagrać koncert w Berlinie. Możecie posłuchać Jej muzyki na Fanpage Fb pod tym samym nazwiskiem, oraz Panią Asię z którą przegadaliśmy jazdę autokarem na schodach.
Wszystko jest po coś. Mieliśmy szansę wysiąść w Poznaniu lub pojechać dalej. Los codziennie stawia przed każdym z Nas wybory. Każdego Dnia możemy kreować swój Los, czy zdajemy sobie z tego sprawę czy nie. Nasze wybory, to Nasze ścieżki w Życiu. Jakże inaczej wyglądałby Nasz Dzień, gdybyśmy wysiedli. Co wtedy by się zdarzyło, jakich Ludzi byśmy poznali? Czy pociąg jadący bez Nas, też by się zatrzymał?
Wszystko ma sens. Ta, a nie inna Ścieżka, naprowadza na inne zdarzenia, konsekwencje czy przeżycia. Jest jak rozstaje dróg w środku Lasu. Od Nas zależy, którą z nich pójdziemy.
Magiczna Linia tel.708 788 222 i 708 888 688.
Pozdrawiam ciepło!
Wasza Agga Soyala
Pamietam jak czekalam w Poznaniu na pociag do mojego miasta, czekalismy 2 godz bo sie okazalo ze byla jakas awaria… bylo zimno i ciemno. kiedy juz nadjechal inny zastepczy pocisg wsiedlismy do niego ttafilismy na fajna mloda dziewczyne i chlopaka. Dziewczyna wracala ze studiow a chlopak jechal do pracy, jbyly emocje i radosc zwiazana z tymm ze cos sie dzieje, moglismy nawzajem wymieniac sie swoimi przezycismi i spostrzezeniami.
Mysle ze przy tym wdzystkim wazne jest to zeby miec dystans do tego co sie dzieje. a oprocz tego fajnie jest kiedy trafimy na ludzi z ktorymi mozna normalnie pogadac czy tez nawet sie posmiac ?
moze dlatego ? uwielbiam podroze pociagami, one daja tyle roznych emocji ale i tez wszystko zalezy na kogo trafimy w przedziale, czy to bedzie osoba usmiechnieta i oprymistycznie nastawiona ? czy tez marudzaca i wiecznie narzekajaca, Podtoze pociagami zawsze kojarzą mi sie z rozmowami i spotykaniem roznych ludzi z ktorymi sa gotowi i chetni do rozmowy ☺ Wazna jest dobra komunikacja, bo nawet kiedy jestem zmeczona podroza, to taką podroz mimo wszystko wspominam z usmiechem na twarzy. ?
Ja lubie gdy w przedziale siedzi jedynie jedna osoba ze mną. Nie lubie tłoków i opowiadań Historii swojego Życia. W intercity są już takie wagony. Jest to wagon siódmy 🙂
Pani Aggusiu ja rowniez nie lubie tłoków, lubie cisze ☺ ale wydaje mi sie , że czasem dobrze jest kiedy są jedna lub nawet 2 porządne osoby … Co do rozmow nigdy niezaczynam pierwsza ,taką mam nature i rowniez nielubie opowiadan historii swojego źycia, Natomiast kiedy juz ktos podejmuje rozmowe, staram sie aby one byly dla mnie bezpieczne, nielubie kiedy ktos opowiada gdzie pracuje itp. albo czym sie zajmuje rodzina bo ja niemam zamiaru komus obcemu opowiadac swoja historie, dlatego kiedy ktos probuje poruszyc takie tematy staram sie odrazu zmieniac temat. Natomiast niemam nic przeciwko rozmowom odnosnie pogody, przyrody czy gotowaniu czasem naprawde mozna sie dowiedziec czegos ciekawego, a nawet posmiac ☺
a co do wagonu siodmego ☺ to jesli Pani czesciej trafia na ten wagon to bedzie mi latwiej panią namierzyc ?? i moze wkoncu panią spotkam z tymze rzadziej jezdze intercity ale kto wie ☺
Ale przygoda?
Pani to zawsze potrafi jakieś plusy wyciągnąć z niespodzianek życiowych..i tak mowie sobie też ze nic niedzieje sie bez przyczyny.Jestem silna dla siebie i moich dzieci…a co dalej czas pokaże.pozdrawiam Aneta 🙂 :'(
Jak przygoda to ,tylko w pociągu,na trasie którą jedziemy. 🙂 Być może te awarie miały związek z nawałnicami jakie ostatnio przeszły i wtedy wszystko wysiada.Uważam,że te plastikowe walizki nie są dobre.Nawet puste są ciężkie.Trzeba siły aby je wcisnąć na półkę.Nie wszystkie nawet tam się mieszczą,a pod nogami zawadzają.W szynobusach to nawet nie wolno mieć bagaży takich na podłodze.
Ostatnio znowu widzę w różnych miejscach ukształtowane serca.Wczoraj miałam kartofelka jeszcze nie obranego dokładnie w serduszko. 🙂 🙂 🙂
Witam Pani Agguniu 🙂
A ja w nocy w niedzielę wyjeżdżam więc ciekawe co i mnie czeka miłego 😉 Zawsze jak jadę na koncerty to w drodze powrotnej mam perypetie z powrotem… Ale lubię te dalekobieżne podciągi tylko zawsze mamy nerwy z walizkami bo są bardzo ciężkie… Dobrze, ze jednak syn zdecydował się pojechać z nami to będzie pomoc 😉
Pani Agguniu no i sprawdziło się, znajomi z dziećmi też będą z nami 🙂 Niedaleko i krócej ale zawsze to coś 🙂
Buziaczki ślę 🙂 :*
Witam serdecznie Pani Aggo,
Ja bardzo nie lubię pociągów, tak mi zostało po czasach studenckich gdy zmuszona byłam często korzystać z tego środka transportu. Wieczny ścisk, opowiadane historie życia (których też bardzo nie lubię), a często i wulgaryzmy. Lubię podróżować w ciszy i tego zawsze mi w pociągach brakowało.
Jednak kiedyś postanowiłam zrobić synowi przyjemność (nigdy wcześniej nie jechał pociągiem) i zamiast samochodem pojechaliśmy na urlop pociągiem. Ale oczywiście intercity i jeszcze pierwszą klasą by mieć spokój. Syn pamięta tylko wygodne fotele i stacje, z której wyjechaliśmy i stację docelową, resztę trasy przespał 🙂 Po latach kiedy w szkole pojechał na wycieczkę pociągiem ale już takim regionalnym, zwykłym, których standard nie zmienił się od lat 80-tych, był zdziwiony gdzie podziały się te wygodne fotele, miła obsługa i dlaczego pociągiem może jechać tak dużo ludzi, że oni byli zmuszeni stać na korytarzu.
P.s. Pani Agguniu, kiedyś żartowałam jaka będzie aktywność na blogu jak będzie Pani umieszczała zdjęcie Brata 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
No właśnie 😛
Pani Aggusiu,
Będzie Pani dzisiaj na linii… 🙂
Tęsknię bardzo i bardzo potrzebuję z Panią rozmowy…
Pozdrawiam, Ela
Patrząc na daty i godz. umieszczanych wpisów i godz., daty Pani Agusi odpowiedzi na nie – poczułam się jak persona non grata.
Ela
Pani Elu napewno nie jest Pani „grata”.Mam ograniczony dostep do komputera ….jeszcze tydzien….Zapraszam do rozmowy juz dzisiaj 🙂
Witam Pani Agguniu?.
Witam wszystkie blogowiczki ?.
Uwielbiam jeździć pociągami . Zawsze jakiś przystojniak pomoże wnieść lub wynieść walizkę lub klatkę z kotem.Zazwyczaj podróż jest fajna . Również nie lubię historii życia. Wówczas robię ho’oponopono i to pomaga. Robię swoją przestrzeń i nikt nie wejdzie w nią. Ostatnio jechałam Inter City i pendolino. Nie było tłoku a pociągi punktualne. Mam jeszcze jeden przywilej mam zniżkę na te pociągi i każdy ma po skończeniu pewnego wieku wystarczy pokazać dowód osobisty gdzie jest pesel.
Życzę Pani pięknych i udanych podróży????❤?.Serdecznie pozdrawiam buziaki???. Pozdrawiam i przesyłam ucałowania wszystkim blogowiczom zwłaszcza Marysi i Edytce ??????❤?
Buziaczki Basiu ??
Pani Agguniu sukienka prześliczna taka w moim stylu. Super pięknie Pani wygląda ???❤????.
OJ, Pani Basiu dziekuje :)I ciesze sie, ze jest Pani tu 🙂
Witam Pani Agguniu?.
Życzę przemiłego dnia. Cały czas tu jestem i czytam o czym Pani pisze. ❤.
Również o czym piszą koleżanki.
Na wszystkich zdjęciach wygląda Pani cudnie. I tak trzymać . Serdecznie pozdrawiam i przesyłam buziaki???❤???. Brat super Ciacho . pozdrawiam ???❤???.
Buziaczki dla wszystkich ???❤???
🙂 🙂 🙂
dziekuje Basiu i rowniez przesylam buziaki ??????
Dziękuję Ilonko buziaki ????
Nom… Super piękne rodzeństwo ?.
Bede za okolo godzinke.
Pani Agguniu, czy jeszcze dzisiaj będzie Pani na magicznej ? tak ucieszyłam się jak usłyszałam Panią że w tych emocjach niechcący rozłączyłam , już nie udało mi się drugi raz połączyć??
do usłyszenia?
Wieczorem mnie nie ma, ale bede po obiedzie 🙂
Bede po obiedzie 🙂
dziękuję,. będę próbowała a teraz idę na spacerek z Labradorką – dzisiaj mam urlop ??
Pani Agguniu, czy ja śnię ??mój Bazyliszek to zakochany chyba jest ??do usłyszenia?
To pewnie zaczyna działać Rytuał i wróżba się realizuje.
? oj wszystko na to wskazuje ……
Mówiłam,aby być cierpliwą.
Pani Agguniu, nie mogę doczekać się rozmowy z Panią ???
do usłyszenia ????
?Witam Pani Agguniu ?
Od dzisiaj mam wymarzony i rok oczekiwany urlop!!!? Ale się cieszę ?
Buziaki dla Pani i wszystkich ????
Pani Agnieszko dziękuję za rozmowę…czasem mam wrażenie że dzięki Pani żyje ????jeszcze raz dziękuję ????