Czy zastanawiałaś się kiedyś nad tym, czy Jesteś osobą prawdziwą i kim tak naprawdę Jesteś i nie chodzi mi o Twoje stanowisko pracy, status społeczny. Być może Jesteś żoną, Matką, kochanką, Babcią,Córką , ale kim TY Jesteś? Kim Jesteś jako Ty.
Może przez swoje problemy, zmagania z Życiem, nie ma już Ciebie. Może Jesteś jedynie wieloma osobami dla innych, ale nie ma Ciebie samej. Nie ma Ciebie bo zapomniałaś, że możesz BYĆ,że wolno Ci BYĆ, że możesz mieć swoje marzenia, plany , odrobinę spokoju i możesz mieć uczucia i odmienne zdanie od innych. Gdzie się zagubiłaś i kiedy to się stało a może nie było Cię tej prawdziwej nigdy. Zastanów się nad tym.
Wszyscy coś od Ciebie chcą, wymagają i oczekują. Starasz się jak możesz sprostać ich oczekiwaniom, ale przy tym zatracasz samą siebie. Powiesz mi, że lubisz to, że cieszysz się gdy inni też się cieszą. I to jest ok, ale musisz też pomyśleć o sobie. Jeśli nie ma Cię jako Ciebie, tej wewnętrznej np.Kasi to nie jest dobrze. Zagubiłaś się i jeśli nie zareagujesz to z biegiem Lat, będzie coraz trudniej i gorzej. Nie chodzi mi o to, aby nie wspierać innych wręcz przeciwnie, należy to robić, ale przy tym wszystkim nie można zapominać o sobie. Jeśli danego Dnia nie masz ochoty na jakąś rozmowę czy spotkanie ze znajomą, to nie musisz się na nie godzić tylko dlatego, że tak wypada i co ta znajoma sobie pomyśli, że wyznaczysz inny termin. Musisz CZUĆ to co chcesz zrobić i czuć osobę z którą masz się spotkać. Nie rób niczego wbrew sobie. Naucz się zdrowego egoizmu, który jest potrzebny do zachowania równowagi życiowej.
Gdzie się podziała ta Kasia ze swoimi pomysłami, planami, uczuciami, Radością. Gdzie Jesteś?
Proponuję Ci proste ćwiczenie, usiądź wygodnie. Możesz przymknąć oczy,ważne aby nikt Ci nie przeszkadzał. Następnie skoncentruj się i oczyma wyobraźni zobacz samą siebie w sytuacji, która już była, albo jakiejś codziennej np.wyobraź sobie, że Jesteś na zakupach w sklepie. Zobacz siebie z detalami jak kolory ubrań, fryzurą, torebką i co najważniejsze zobacz siebie jak się zachowujesz. Jak bierzesz koszyk, idziesz, wybierasz konkretne produkty i jak rozmawiasz z ekspedientką. Przeanalizuj wszystko bardzo dokładnie jakbyś kogoś obserwowała.
I co widzisz? Czy widzisz kobietę zadbaną, wyprostowaną, pewną siebie i uśmiechniętą, czy raczej widzisz zmęczoną staruszkę, która ma troski wyrysowane na swojej twarzy. Zmieniłaś się prawda? Nie Jesteś już tą Kasią, tą wewnętrzną Kasią. Zgubiłaś się. Jest Twoja postać, ale też inna niż chcesz.
Nadal masz zamknięte oczy. Podejdź proszę, do tej kobiety, którą widzisz, podejdź do samej siebie i porozmawiaj. Powiedz, że tęsknisz za połączeniem tej dawnej, starej Kasi z tą Kasią ze sklepu. Zapewne zobaczysz zmęczony i smutny wzrok sklepowej Kasi. Będzie mówiła, że tak Jej dobrze, że chce zmian, ale boi się, że nie podoła i co powiedzą inni. Po chwili jednak zauważysz, że ta sklepowa Kasia chce tego połączenia, że Jej oczy nabierają wyrazu i Radości pełnej zaufania.
Nie wiem czy uda Ci się to ćwiczenie za pierwszym razem, ale działaj bo musisz odnaleźć siebie. Tą wewnętrzną siebie. Pracując z Wami i nad Wami widzę wiele spraw, rzeczy o których czasami nie mówię, bo niektóre osoby nie są jeszcze gotowe na tak radykalne zmiany a czasami nawet nie chcą słyszeć o takowych zmianach. Są też osoby, które same dopytują się o to jak odnaleźć siebie. Z bardzo wielu osób jestem bardzo zadowolona bo ciężko pracowały nad sobą i teraz w pełni rozumieją co chciałam im przekazać podczas długich i niejednokrotnie ciężkich rozmów. Ok, wracamy do ćwiczenia.
Jeśli już zobaczysz przyzwolenie w oczach tej sklepowej Kasi, połącz się z Nią. Stań się jednością. Od teraz ujrzyj siebie taką, jaką zawsze chciałaś być odnośnie wyglądu, ubrania i sposobu zachowywania się. Uśmiechnij się, bo właśnie w tej chwili odnalazłaś siebie samą. Powstałaś na nowo.
Otwórz oczy i zrelaksuj się. Jesteś nową TY. Wiem i Ty też wiesz , że od tego czasu krok po kroku, Dzień za Dniem musisz ten obraz utrzymywać w sobie i zacząć tak się zachowywać w wymiarze fizycznym, w Życiu. Będzie to trudny proces odradzania się, ale wiem, że jeśli starczy Ci siły i wytrwałości będziesz Szczęśliwą osobą. Otoczenie może reagować różnie, ale to już ich zmartwienie. Mogą być zdziwieni NOWĄ Tobą ponieważ kiedyś wstawili Cię w określone ramki i być może nawet nie wiedzą, że można z tych ramek wyjść. Nie martw się, Nauczą się nowej Ciebie i Ci co mają zostać przy Tobie na pewno zostaną 😛 A Ci co mają ograniczone pole widzenia odejdą a w ich miejsce Los postawi nowe osoby pasujące do Ciebie.
Jeśli uda Ci się dokonać przemiany napisz o tym na blogu lub opowiedz mi o tym a jeśli nadal nie Jesteś pewna jak odnaleźć starą/nową siebie zapytaj 😀
Na Magicznej Linii będę dostępna od godz. 15.00 do późnych godzin wieczornych z małymi przerwami na kawę,tel 708 788 222.
Pozdrawiam ciepło!
Wasza Agga Soyala
Dzień dobry Pani Aggusiu,
Wspaniały wpis. Kolejna wspaniała i motywująca do działania rada.
Dziękuję i do usłyszenia… 🙂
🙂
Agga Soyala zawsze się sprawdza jak mówi tego dnia to jest tego dnia nie ma innych terminów!
Jest niesamowita dodatkowo jasnowidzi i dokładnie opisuję zdarzenia i ludzi polecam wszystkim, którzy chcą odmienić swoje życie i iść tą włąściwą ścieżką!!!!
<3 <3 <3
LOVE
Zawsze
?☺
A kukuk Pani Aggusiu. 🙂 Ciarki przechodzą po przeczytaniu Pani wpisu.Jest się nad czym zastanowić.Można to rozważyć na różne sposoby.Ostatnio gdy byłam przy kasie w sklepie nawet się uśmiechnęłam i zamieniłam kilka słów z nieznajomym mężczyzną, który sam mnie zagadnął.Wyłożyłam wtedy na ladę warzywa.Każdy gatunek w osobnym woreczku tak jak każą.Pan za mną mówi-o, widzę że będzie rosołek ! Tylko selera brakuje.Wskazuję ręką że przecież leży,a on mówi że myślał że to kapusta.Zaśmiałam się wtedy i dałam do zrozumienia że rosołu nie będzie bo są jeszcze dwa banany. 😀 Sklepowa z zaskoczeniem spojrzała na naszą ożywioną rozmowę. Kiedy kasowała mój towar to on nadal do mnie mówił jakbyśmy się znali nie wiadomo jak długo.Odeszłam czym prędzej od kasy chociaż nie skończył mówić.Jednak sytuacja była fajna,zabawna i odprężająca.Taką się teraz widzę. 🙂 Pozdrawiam. 🙂 🙂 🙂
Pani Aggusiu, czytając dzisiejszy wpis trafiła Pani w sedno.
Zdałam sobie sprawę, że to o mnie. Zawsze chciałam, żeby innym było dobrze, żeby byli zadowoleni……..
A ja………hmmmmmmm…………..(łzy cisną się same………) ja na końcu……….(bardzo się wzruszyłam) …….
Trafiło bardzo bardzo, chyba wreszcie to zrozumiałam, bo mój mąż zawsze mi powtarzał : nie rób tego, nie jedź, zostań w domu, odpocznij, nie udzielaj się tak, szanuj się, bo inni (niektórzy) tego nie docenią, pomyśl o sobie, nie denerwuj sie tak sprawami, tych, co Ciebie nie szanują, powiedz wreszcie NIE i nie bądź na każde zawołanie, bądź asertywna itp.
O jejeku, ale się rozkleiłam…….
Dziękuję Pani Aggusiu za ten „wstrząs”, wiem, że wyjdzie mi to na zdrowie…
Podejmuje wyzwanie i chce przemiany, bo chce odnaleźć siebie na nowo.
Pozdrawiam Panią serdecznie.
Pozdrawiam Was Dziewczynki .
Moniu,Twój mąż ma rację.Chociaż jest to bardzo trudne.Sama miałam tak z odbieranymi przeze mnie telefonami.Dzwoniły konsultantki, które namawiały mnie na spotkania związane z prezentacją jakiegoś towaru na sprzedaż.Początkowo moja mama chodziła na te spotkania, które były nagradzane jakimś darmowym podarunkiem.Po jakimś czasie pomyślałam, że dość tego! Dzwonią do dzisiaj zapraszając stale na coraz to nowe spotkania.Wysłucham ich cierpliwie do końca,bo wiem że to jest ich praca i tyle dla nich zrobię Na zakończenie monologu prowadzonego z ich strony pytają się zawsze-to co przysłać zaproszenie na pani adres?A ja mówię że nie ,dziękuję.Potem pada pytanie-a dlaczego nie?Wtedy mówię stanowczo i spokojnie, że nie.Czasem drąży dalej zadając dociekliwie to samo pytanie-a dlaczego nie?Wtedy dalej cierpliwie odpowiadam -bo nie chcę.Nie tłumaczę się dlaczego.Haha,wtedy dzwoniąca się poddaje i dziękuje mi za uwagę. 🙂 Zdaję sobie sprawę, że taka pani jest chociaż w połowie szczęśliwa, bo mogła przedstawić swoją ofertę do samego końca. 🙂 Teraz widzę,że w jakimś stopniu w dalszym ciągu jestem życzliwa dla ludzi na ile to tylko możliwe. 🙂 Pozdrawiam Moniu. 🙂
właśnie, właśnie tak jest o jakie to cudowne Pani Agusiu 🙂 Cudnowy wpis taki prawdziwy bo tak często boimy się samych siebie bo co inni powiedzą a niech mówią co chcą 🙂 Buziaki
Bardzo lubię takie wpisy o życiu, miłości, zrozumieniu rzeczy z którymi borykamy się każdego dnia, dziękuje bardzo Pani Agguniu i ściskam mocno 🙂 pozdrawiam również blogowe koleżanki 🙂
Pozdrawiam. 🙂
😉
Dziękuję Pani Aggusiu za bardzo ciekawy wpis 🙂
Myślę, że już powoli zaczełam odchodzić od tego, że ciągle liczyli się tylko inni, a ja na końcu,
Często było tak, że bedąc dobrą kolezanką, nawet dla niektórych jak siostra, ciocią, nieraz wyręczałam mojego brata, czy bratową, żeby opiekować się dzieckiem-byłam jak matka 🙂 ale nie przeczę sprawiało mi to radość.
Natomiast są momenty kiedy potrzebujemy wiecej czasu dla siebie i znajomych- poprostu więcej prywatnoscoi, wtedy zaczeło mnie to przeszkadzac, że w pewnej chwili byłam na każde zawołanie.
Dla niektórych kolezanek byłam potrzebna, kiedy oczekiwały mojej pomocy w danej dziedzinie, wyreczanie w pracy itd.
Początkowo robiłam to z satysfakcją, jednak kiedy zauwazyłam, że pewne osoby zaczeły to zabardzo nadużywać, wtedy zdałam sobie sprawę, że tracę swój czas na czyjes przyjemności, czy wygody.
Myśle, że powolutku dzięki Pani Aggusi, zaczełam troszczyć się o siebie 🙂 Tak naprawde,to chyba w tym wszystkim najwazniejszy jest umiar,
Pomagac owszem, ale trzeba tez wiedziec kiedy i w którym momencie powiedzieć stop, bo dalej dana osoba sobie napewno poradzi, tylko chyba czasem pewne osoby zabardzo przyzwyczajają się do naszej dobroci 🙂
P.s Pani Aggusiu wysłałam do Pani meila
Pozdrawiam ciepło 🙂
Piekne zdjęcie Pani Aggusiu 🙂
To Pani pomaga nam każdego dnia zajrzeć w głąb siebie i odnależć naszą prawdziwą tożsamość 🙂
Powiem fotografowi;) Dziekuje
Musze przyznać, no fotograf ma dobrą rękę 🙂
Pozdrowienia dla fotografa 🙂
Najlepsza 🙂
😀
Najtrudniejsze wędrówki to te w głąb nas samych. Na codzień jesteśmy aktorami odgrywajacymi role, a to jaką maskę założymy zależy od okoliczności w jakiej się znajdujemy bądź od otaczających nas ludzi. Robimy tak właśnie aby się przypodobać innym zatracajac tym samym siebie. Dopiero kiedy wracamy do naszych domów zdejmujemy maski dnia, ale czy wtedy sami się juz w tym wszystkim nie pogubimy, czy bedziemy wiedzieli która maska z pośród tych wszystkich odzwierciedla prawdziwą mnie? Kiedy się nad tym wszystkim zastanowić, to właśnie boimy się odrzucenia, niezrozumienia i to jest błąd i tak jak napisala Pani Agga trzeba być sobą takim jakim czujemy się w środku, mieć swoje zdanie, plany, pragnienia, marzenia nie patrząc czy się to komuś podoba czy nie. Bo kto ma trwać przy nas ten będzie na zawsze z nami z naszymi wadami, z naszymi humorami a ci którzy odwroca sie od nas nie byli widocznie warci naszego czasu.Przez całe życie czlowiek uczy się siebie i to jest piękne, bo pomimo tego, że jesteśmy z sobą na codzień, to nie wiemy jak zachowamy się w nieznanaej dla nas sytuacji, mozemy zaskakiwać siebie samych.
Super ćwiczenie Pani Agguniu a zarazem bardzo trudne popatrzeć na siebie z boku, ale w dzisiejszych czasach gdzie kazdy gdzies pędzi taka chwila refleksji jest bardzo potrzebna aby właśnie zastanowic się nad samym sobą aby w tej gonitwie nie zgubić gdzieś siebie.
Witam Pani Agguniu ???
I dzień taki o jakim Pani mówiła… Cofnęłam się o ponad 20 lat i nawet na koncercie byłam… Warto cieszyć się z takich chwil i dać nauczkę Komuś Kto zadrwil a zaufać temu Kto zasługuje…
Pani Agguniu wszystko jest jak Pani widziała ale to wszystko… Gdy tamto nadejdzie to nie wiem czy płakać czy skakać… Aż się boję pomyśleć a przecież tak przez to cierpiała…
Dziękuję za Panią losowi bardzo, bardzo, bardzo
????❤??????
Edytko… 😀 ale sie ciesze.Zycze tobie jeszcze więcej pieknych chwil i duzz szczescia 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
Ikonko serce boli ale z miłych chwil korzystam skoro inni się dobrze bawią beze mnie to o ja będę bo nie mogę kolejne lata tylko płakać… Tylko będzie się dzialo jak Pani Agguniu widzi… Kurcze o to bardzo… Buziaczki kochana ?
Pani Kaziu, a ja na takie namolne zaproszenia odpowiadam, że nie podaję obcym mojego adresu przez telefon, a przecież jak maja wysłać zaproszenie, jesli nie będa mieli adresu – pozdrawiam
Pani Jolu, 🙂 a dzisiaj przez telefon chciano mi wcisnąć piękną książkę historyczną,szytą a nie klejoną.Za odpowiednią cenę i z drugą książką gratis o zabytkach we Francji.Wysłuchałam i podziękowałam bo się nie zgodziłam na zakup.Pozdrawiam. 🙂
Pani Aggo, czy będzie dzisiaj Pani dostępna?
Bede.
Dlugo zastanawiałam sie czy wstawić komentarz… To nie przypadek, ze Pani Agga napisała o Kasi… Pozdrawiam wszystkich! ?
Nie ma przypadkow.Wszystko jest „po cos” 😉
Kasiu o ja pozdrawiam Ciebie a przypadków nie mama, to fakt
?
Aktualny tydzień jest dla mnie pod znakiem pomagania. Robiąc zakupy podeszła do mnie Pani i poprosiła o zakupienie chleba. Kupiłam też owoce, warzywa, i coś słodkiego 😉 Bardzo mi dziękowała. Jej uśmiech był uroczy. A dziś sąsiadka, jak tylko ją widzę, to zawsze z kilkoma ciężkimi siatkami. Pomogłam zanieść pod same drzwi. Dla mnie nie taki problem jak dla starszej osoby. Słowo dziękuję znów zabrzmiało magicznie. Kiedyś więcej pomagałam- tak mi się zdaje. Lecz wiele osób przyzwyczaiło się do mojego pomagania i przestało to zauważać. Od długiego czasu zachowuję energię dla siebie. Ale ten tydzień uświadomił mi, że muszę poszukać balansu w tym wszystkim. Co do tematu Pani Agguni to też był czas gdzie zatraciłam siebie i dłuuugo trwało żebym znowu poczuła się dobrze sama ze sobą. Warto nad tym pracować 🙂
P.S. nie bardzo mogę się odnaleźć w tej nowej odsłonie bloga. W telefonie trochę ciężko się czyta ;(
Pozdrawiam Monikę i Ilonkę 🙂 i wszystkie aktywne wielbicielki Pani Aggi i jej bloga 🙂
Dziękuję Madziu 🙂 i ja cieplutko pozdrawiam Cię 🙂
A przypadków nie ma, to fakt Kasiu i pozdrawiam serdecznie Ciebie ?
Miło mi Was „poznac” i dziekuje za ciepłe przyjęcie do tego grona?. Chętnie bede cześciej sie odzywać ☺️
Ja tez sie ciesze 🙂
Edusiu ?
Ja rowniez pozdrawiam cieplutko Kasie 🙂 i fajnie było by gdybys częsciej tutaj pisała 😉
życze spokojnego wekkendu 🙂