Świat się zmienił i zmienia w zastraszającym tempie. Człowiek też się zmienił, ale czy zmieniła się Jego chęć i potrzeba do czegoś głębszego….czy zmieniła się potrzeba rozmów, takich szczerych i otwartych. Nie sądzę. Jesteśmy ciągle tacy sami, aczkolwiek może nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Coraz nowsze i szybsze środki komunikacji jak np.Fb, snapchat, sms czy inne komunikatory nie pozwalają na zatrzymanie się i otworzenie tego, co tak naprawdę chcemy przekazać danej osobie.
Listów już nikt nie pisze…..bo po co? Trzeba kupić papeterię (to są koperty plus kartki, które przeważnie były ładnie ozdobione przyp.) Trzeba kupić znaczek i iść wysłać list. Nie chce Nam się, aż tak bardzo starać, bo można szybciej i łatwiej wysłać informacje przez sms lub mail.
No właśnie, z tych wszystkich dostępnych obecnie źródeł komunikacji, jakby mail jest najbardziej zbliżony do starych listów. W ten sposób można przekazać w podobnej formie to, co chcemy. Nie jest to, to samo co listy, które były czymś Magicznym i natchnionym, ale pisząc maila też możemy się otworzyć i wyrazić swoje emocje.
Pamiętam, jak bardzo cieszyłam się, gdy ktoś do mnie napisał i to ciągłe niecierpliwe zaglądanie do skrzynki pocztowej, a gdy korespondencja w końcu dotarła, następowała chwila zastoju, oczekiwania i pewnego rodzaju nieodkrytej tajemnicy. Nie od razu otwierałam list. Musiał być dla niego odpowiedni, spokojny Czas. Zanim otworzyłam kopertę trzymałam ją chwilkę w dłoni, oglądając ją i analizując charakter pisma zgadywałam co może być w tym liście napisane. Muszę się przyznać, że wąchałam też kopertę z niewyjaśnionych dla mnie powodów i zaręczam, że niektóre listy naprawdę pięknie pachniały. Może był to zapach perfumowanej papeterii, bo takie też były dostępne.
Gdy już nacieszyłam się kopertą, otwierałam ją. Nie miałam i do tej pory nie mam, tego specjalnego nożyka do otwierania listów (nawet nie wiem czy jeszcze takie są w sprzedaży). Chociaż nie , coś mi się kojarzy , że przez parę chwil był taki nożyk w moim posiadaniu….taki żółty jakby z kości słoniowej. Nie mam pojęcia co się z nim stało.
Czytałam list z zapartym tchem…. najpierw szybko, aby wychwycić najważniejsze informacje, a potem delektowałam się każdym zdaniem, słowem a także próbowałam wychwycić sens ukryty między wierszami. To było najciekawsze i zawsze skłaniało do odkrywczych wniosków 😉
Nikt już nie pisze listów, bo po co. Sms jest tym, co wysyłamy do innych. Zdarzają się sms przemyślane i otwarte, ale to rzadkość. Nie ma tego Magicznego klimatu, bo jakby nie patrzeć to jedynie sms, który ktoś napisał, ale nie dotykał Naszego telefonu, nie ma odcisków palców ani zapachu tej osoby w sms. List to co innego. Zresztą chyba coraz mniej osób potrafi napisać list….
Nie mówię, że obecne środki komunikacji są złe, bo sama dużo piszę sms, maili itp, ale nie ma tego klimatu i tego „czegoś”. Szybkie tempo dostarczania informacji: piszesz, wysyłasz i jeszcze masz pretensje, że odbiorca nie odpowie Ci od razu. Na List często czekało się i miesiąc, bo zanim on dotarł do nadawcy, zanim nadawca zdecydował się odpisać, to trochę Czasu upływało.
Przeglądając stare dokumenty natknęłam się na moje stare listy. Troszkę zatęskniłam za nimi. Jeszce podczas moich programów telewizyjnych otrzymywałam papierowe listy, ponieważ mówiłam abyście je do mnie przysyłali.
W ogóle wszyscy w mojej Rodzinie wiedzą i śmieją się, że to ja wymyśliłam sms. Jak to się stało? Otóż, przypominam, że nie było (przynajmniej ja nie miałam) komputerów ani telefonów stacjonarnych. Wprowadziliśmy się do nowego mieszkania. Obok wprowadził się bardzo fajny chłopak. Nie wiedziałam jak do Niego zagadać, bo przecież dziewczynie nie wypada. Któregoś razu o coś mnie zapytał, a ja byłam w wielkim szoku, że nie potrafiłam nic odpowiedzieć.
Wymyśliłam więc, że do Niego napiszę, ale nie list, bo to będzie za długo trwało zanim zostanie dostarczony przez listonosza. Napisałam na maleńkiej karteczce odpowiedź na Jego pytanie, złożyłam w malutką kosteczkę i włożyłam pod Jego wycieraczkę tak, aby to zauważył. I co? Otóż, ku wielkiej mojej Radości, następnego Dnia znalazłam pod swoja wycieraczką taką samą kosteczkę liściku z odpowiedzią od Niego.
Tak wymyśliłam szybszy sposób komunikowania się. Teraz Fb i wszystko inne wręcz, aż prosi się aby rozmawiać, tyle tylko, że nie są to często rozmowy budujące, otwarte i przemyślane. Są ok, ale to już nie to samo.
Zaczarujcie i oczarujcie sami jakąś osobę np. ukochanego, Mamę, znajomą i wyślijcie do Niej tradycyjny list. Gwarantuję Wam, że pozytywne energie, które przekażecie wraz z napisanymi słowami zdziałają wręcz Cuda i ucieszą odbiorcę korespondencji.
Polecam włożenie do listu płatka róży lub stokrotki, a także pokropienie swoimi ulubionymi perfumami, ale bardzo delikatnie. Najlepiej potrzeć list o swój wcześniej poperfumowany nadgarstek. W ten sposób przesyłacie odrobinkę siebie do danej osoby.
Ja do tej pory czasami piszę listy, ale już nie wysyłam ich pocztą…. zostawiam listy w miejscach gdzie wiem, że dana osoba zagląda.
Zresztą piszę codziennie nowy list do Ciebie….. tu na moim blogu 😉 Czekam, aż mi odpowiesz umieszczając swój komentarz.
Na Magicznej Linii będę dostępna. tel 708 788 222.
Pozdrawiam ciepło!
Wasza Agga Soyala
KOCHANA PANI AGGUNIU 🙂 🙂
I znowu sprawdziło się bo Pani widziała moją chorobę i, że kolejna choroba pokrzyżuje nam plany… A tu Ta Osoba od wczoraj ledwo żywa… Przeziębienie… Pani Agguniu pamiętam moją papeterię jak kupowałam pełno jej i w różnych kolorach… Listy też pisałam i to sporo, bardzo dużo mn: do zespołu Kombii, gdzie odp otrzymałam wraz z pocztówką i autografami i do Toma Cruisa i też przyszedł od niego list z plakatem i autografem! To były czasy… Mam chyba w piwnicy całą teczkę listów różnych 🙂 Był taki inny klimat wówczas ale przyznam, że pocztę elektroniczną no i smsy uwielbiam i wiszę na smsach non stop! Bez telefonu komórkowego to jak bez ręki i torebki, taka jest prawda 😉 Człowiek jadąc uśmiech się do telefonu gdy dostaje smsa i jest tyle szczęścia przy tym 🙂
DZIĘKUJĘ, ze Pani jest tutaj dla mnie i dla ans wszystkich 🙂 ♥
Ściskam mooocno, życząc pięknego tygodnia dla Pani i Rodzinki i dla Blogowiczów 🙂 ♥
Buziaki Edi:)
Buziaki Moni kochana 🙂
Pozdrawiam Edusiu. 🙂
I ja Kazimiero ciepło pozdrawiam 🙂
Piękny wpis Pani Aggo 🙂
Miłego dnia 🙂
Pozdrawiam 🙂
Dzień dobry Wszystkim 🙂
Własnie wzięłam po raz pierwszy do ręki własnie odebrany Mój Talizman Songaa 🙂 i od razu poczułam się o Niebo pozytywniej !
Dziękuje Pani Agguniu 🙂
Marzenko w moim domu są dwa talizmany SONGA i dzieją się super zdarzenia!!! Pozdrawiam 🙂
Pani Aggusiu, 🙂 Pani chyba czyta w moich myślach. 🙂 wczoraj o tym myślałam. 🙂 List napisany przez nas,który płynie przez miesiąc czasu statkiem do odbiorcy.Potem,jeśli zaraz ta osoba odpisze, to znowu list płynie przez miesiąc do nas.Czytamy wtedy cały, z wielką uwagą,delektując się każdym słowem.Mam teraz na myśli tylko te pozytywne wiadomości.Następnie odkładamy każdy już przeczytany do pudełeczka,a wcześniej jeszcze przewiążemy czerwoną wstążeczką.Potem często zaglądamy gdy bardzo tęsknimy,zanim przyjdzie następny.
Może ktoś się będzie śmiał,ale ja bardzo przywiązuję wagę do pisania listów i kartek pocztowych.Słowa i cały wystrój listu i koperty jest dla mnie ważny.Można to osiągnąć,pisząc listy dużo wcześniej,zwłaszcza jeśli to jest większa ilość,a potem tylko wysłać.
Lubię pisać listy,jak również lubię je dostawać,chociaż nie dostaję. 🙁 Pozdrawiam. 🙂
Pani Aggusiu, piękny wpis, ostatnio sprzątając w kartonach i kartonikach…. znalazłam listy z dawnych lat……
Wróciły wspomnienia i na chwilę przeniosłam się myslami do tamtych lat i ludzi…..
Piękne listy, piękne słowa, obrazki, rysunki….. hmmmmmmmm
Znalazłam jeszcze wpisy w pamiętnikach, piękne wiersze, słowa skierowane do mnie… wspaniała pamiątka z dawnych lat.
Pozdrawiam serdecznie Pani Aggusiu.
Pozdrawiam Dziewczynki 😉
My również pozdrawiamy. 🙂
O tak bo życie ludzkie składa się ze wspomnień…
Pozdrawiam
Agnieszka
Ach… Pamiętam doskonale ten moment oczekiwania na list, zaglądania do skrzynki, aż wkońcu moment otwierania i czytania tego co jest zawarte w treści, wyczekiwania,a jednoczesnie wyszukiwania gdzies wzrokiem tego co najwazniejsze, tego celu, tych myśli zawartych w tym liście… 🙂
Czasem brakuje mi tych emocji. Czasy się zmieniły-technologia, a wraz my z nią, dostosowujemy się do tego co nam oferuje świat. I choć już mamy dziś łatwiejszą , tanszą i szybszą formę przekazu wiadomości jak np. fb, skype, meile, czy smsy, to jednak czasem tęsknie za tym co było. Wg czas pedzi bardzo szybko, treści wiadomości, które otrzymujemy są któtkie i konkretne i choć cieszy nas wiadomośc otzrymana od bliskich, niemniej jednak w tych słowach sa już inne emocje…
Czasem brakuje mi takich głebokich przemyslen.
Dlatego dziekuję Pani Aggusiu za ten „List do mnie/Nas” 😀
Wpisy, które Pani umieszcza tutaj na blogu, są jak dla mnie bardzo emocjonalne… 🙂
W Pani słowach jest zawarte coś, co nieraz skłania mnie do takich głebokich przemyslen, zatrzymania się i zastanowienia się nad tym co czujemy w danej sytuacji… 🙂
Uwielbiam tutaj zaglądać, pisać i czytać Pani Aggusi wpisy, które skierowane są do każdego z nas 🙂
Podobają mnie się również komentarze wspaniałych blogowiczów 🙂 Bo każdy z nas pisze coś, co czasem może być bardzo pomocne i nakłaniające do zastanowienia się nad tym co było i wyciagniecie odpowiednich wniosków
POZDRAWIAM BARDZO CIEPŁO PANIĄ AGGUSIĘ oraz WSZYSTKICH BLOGOWICZÓW!!! 🙂
Dziękuję również 🙂 ,Ilonko za przesłane pozdrowienia. 🙂
🙂
Buziaczki Ilonko 😉
Buziaki Edytko 🙂
Serdeczności Pani Agguniu.
Do usłyszenia, Ela
Tak czytam sobie Wasze wpisy i rozmysłam…, że tak pięknie piszecie… i choć może tego niewidać, ale od paru dni jakos kiepsko się czuję,
Wasze wpisy przynoszą mi taką dorażną ulgę, ale dzisiaj mam takiego doła, ze chodze jakas taka niespokojna i w ogóle…
zresztą Pani Aggusia mówiła mi o tym już na początku miesiąca, że będę jakas przybita, zdołowana i to się zgadza.
Pani Aggusiu potwierdziło się również to, że w pracy będzie się dużo działo, że bedą jakies zmiany i tak się stało, podejrzewam, że to jeszcze niekoniec tych zmian…
Ilonko,teraz jest światła tak mało.Szybko nastaje ciemność,a to drastycznie zmienia nasze samopoczucie.Osobiście piję dużo płynów.Woda,herbata miętowa,zielona.Jak najwięcej w ciągu dnia.Tylko minimum pół godz. przed jedzeniem i te minimum godz.po jedzeniu i nie w czasie jedzenia..Wtedy czuję takie rozlużnienie w głowie,taką swobodę i humor.Spróbuj,ale bez cukru. 🙂 Pozdrawiam. 🙂
Dziękuję Kazimiero za wskazówki 🙂
Pozdrawiam ciepło 🙂
🙂
A ja pomyślałam o witaminie D, której nam teraz brakuje. Choć uważam, że Pani Agga jest właśnie taką witaminką D, która rozświetla zachmurzone niebo. Ilonko ściskam 🙂 Też czasami miewam gorsze dni ale po rozmowach z Panią Aggą czuję się spokojniejsza. Zaczynam rozumieć przesłanie kart. Nie zawsze coś jest czarne lub białe, a czasami własnie tak myślę i popadam w dołki. Pani Agnieszko dziękuję za Pani ciepłe serce 🙂
Nazywano mnie już różnie,
przez te wszystkie lata stawiania Kart Tarota.
Pamiętam,jak w jednym z programów telewizyjnych,który prowadziłam w ówczesnej stacji Kosmica Tv,jeszcze na początku tworzenia się tej stacji,zadzwonił Widz i powiedział,że jestem balsamem dla Duszy 🙂 Nazywacie mnie też lekarzem ludzkich Serc i wiele innych, ale jeszcze nikt nie nazwał mnie witaminką D:)
Dziękuję Pani Magdo,witaminka D jest bardzo potrzebna 😉
Kochana Ilonko, u mnie też spadek formy i ogromny stres….. tak jakoś ciężko….
Dobrze, że mamy kochanego bloga, dobrze, że jest……
Damy radę Ilonko!!!!! Przesyłam Ci buziaki i przytulaki:)
Nie moze byc inaczej.
Dziękuję Moniko!!! 🙂
Buziaki przesyłam i życzę spokojnej nocy 🙂
Pozdrawiam ciepło Madzie 🙂
Pozdrawiam cieplutko Panią Agusię wszystkie blogowiczki:) dobrze Ilonko że masz natchnienie do napisania tak ciekawego ,obszernego wpisu ponieważ dobrze znam co to znaczą ciężkie dni; tkwię w nich dosc długo —- trudno mi zebrać myśli by pisać;;;;; Ilonko ——pozdrawiam cieplutko:) tak trzymaj:)
Witaj Danusiu . Wiem co znaczą i jak wyniszczają nasz organizm i psychikę te ciężkie dni . Też dość długo tkwiłam w dołku i przeżywałam trudne chwile. Ale rozmowy z Panią Aggunią i pisanie tutaj na blogu i czytanie wpisów pani Agguni i Wszystkich Blogowiczów naprawde pomaga i czuje się tutaj na blogu takie wsparcie i ciepło.
Pozdrawiam gorąco Panią Aggę i dziękuję za wszysko 🙂
Pozdrawiam wszystkich Blogowiczów 🙂
Zgadzam się z tym co napisała Justynka 🙂
Po dzisiejszej rozmowie z Panią Aggusią czuję się znacznie lepiej 🙂
Pani Aggusia widzi nie tylko to, co się wydarzyło w danym momencie, ale także to co jeszcze nas czeka.
Dzięki tej dodatkowej informacji, którą uzyskałam, już teraz wiem na czym stoję i co mogę jeszcze zrobić, aby uniknąc czegoś co dokońca mi nieodpowiada.
I choć jest to dla mnie bardzo trudne jednak czasem trzeba jakoś się pomęczyć, aby niepozolić na czyjes kombinacje…
No tak,bo wiele spraw można uniknąć a nawet zmienić gdy wiemy co Nas czeka 🙂
Ja wczoraj rozmawiałąm z Panią Aggunią i również wiele rzeczy mi podpowiedziała i wyjaśniła . w niektórych sytuacjach to chce mi sie śmiać , gdy np rozmawiam z jakąs osoba lub pytam sie jej o coś i wiem jaka bedzie odpowiedź i co usłysze bo przeciez Pani Agga to wszystko widziała ,albo co myśli dana osoba i czy jest ze mną szczera .Rozmawiając z kimś już wiele razy usłyszałam od tej osoby słowa ,które przewidziała Pani Agga. Rozmowy z Panią Agga pozwalaja nam się przygotować psychicznie na niektóre sytuacje i wiemy czego możemy się spodziewać
Dziękuje Pani Agguni za wszystkie Nasze rozmowy i za cierpliwośc do mnie 🙂
Danusiu… 🙂 dziękuje za te słowa 😀
Wiesz ja polubiłam to pisanie tu na blogu, Bo ono mi pomaga… i choć zdaje sobię sprawę, że bardzo dużo ludzi czyta nasze wpisy, jednak niezamierzam się tym przejmowac co inni sobie pomyslą, bo wazne żeby robić to co się lubi i daje ci radość i spokój 🙂 a być możę nasze wpisy, pomogą komuś zrpozumiec, że wszytsko jest po coś… 🙂
Pamiętam jak kiedyś jeszcze jak Pani Aggusia była w kosmice zadzwoniłam i poprosiłam o karty przeznaczenia
wtedy Pani Aggusia powiedziała mi: „Pani będzie mówiła do ludzi pisanym słowem i choć jeszcze Pani o tym
nie wie, to tak będzie” Wtedy niewiedziałam o co chodzi, Sądziłam, żebyć może chodzilo o jakies artykuły
ale póżniej sobie myślę, nie to niemożliwe ja przecież nie jestem dobra w pisaniu…. Jednak z czasem doszłam do tego i to nie są artykuły Teraz i już wiem co Pani Agga miała wtedy na myśli 😉
😉
😀
Danusiu… 🙂 dziękuje za te słowa 😀
Wiesz ja polubiłam to pisanie tu na blogu, Bo ono mi pomaga… i choć zdaje sobię sprawę, że bardzo dużo ludzi czyta nasze wpisy, jednak niezamierzam się tym przejmowac co inni sobie pomyslą, bo wazne żeby robić to co się lubi i daje ci radość i spokój 🙂 a być możę nasze wpisy, pomogą komuś zrpozumiec, że wszytsko jest po coś… 🙂
Pamiętam jak kiedyś jeszcze jak Pani Aggusia była w kosmice zadzwoniłam i poprosiłam o karty przeznaczenia
wtedy Pani Aggusia powiedziała mi: „Pani będzie mówiła do ludzi pisanym słowem i choć jeszcze Pani o tym
nie wie, to tak będzie” Wtedy niewiedziałam o co chodzi, Sądziłam, żebyć może chodzilo o jakies artykuły
ale póżniej sobie myślę, nie to niemożliwe ja przecież nie jestem dobra w pisaniu…. Jednak z czasem doszłam do tego i to nie są artykuły Teraz i już wiem co Pani Agga miała wtedy na myśli 😉
Pozdrawiam Cieplutko Danusiu 🙂
Buziaki Danusiu 🙂
Pani Aggusiu dziękuję za rozmowę 🙂 po której jestem już spokojniejsza, bo wiem co mnie czeka i nad czym musze jeszcze popracowac odnośnie spraw zawodowych… czeka mnie nielada wyzwanie…
Jestem jak zwykle pod ogromnym wrażeniem tego co Pani widzi, te emocje, mysli czy nawet kolor włosów…
Wszytsko się zgadza odnosnie tej kobiety w jasnych włosach ja ją lubię ale ona jest taki delikatnie mówiąc „ponurakiem” ciągle użala się nad sobą, a niestety mnie to męczy. I to jest trochę zarażliwe.
Pani Aggusiu uśmiechnełam się kiedy pani mówiła o A… o jego humorach itd. jest Pani niesamowita 🙂 On jest dokładnie taki, wszytsko się zgadza 🙂
Pani Aggusiu tak się cieszę, że panią poznałam i że Pani jest!!! 🙂 🙂 🙂
Bo jest Pani wyjątkową,, życiową i wspaniałą Kobietą 🙂
Coś mi się dwa razy skopiowało, przeprasdzam za błedy chyba za szybko pisze 🙂
Witaj Ilonko
Każdy z nas miewa raz gorsze raz lepsze dni, ja też tak mam . Jednego dnia patrzę w przyszłość optymistycznie i z nadzieją a następnego łapie mnie taki dół że …… tylko łzy i łzy………..
Ilonko trzymaj się dzielnie i nie poddawaj się chwilowemu spadowi formy. Na pewno szybciutko to minie i zaraz będziesz w świetnej formie. A zmiany w naszym życiu muszą sie pojawiać , aby iść do przodu i nie stać w miejscu. Życzę Tobie , aby w Twoim życiu następowały zmiany na coś lepszego. Nawet gdy pojawia się zmiana na gorsze, to za chwile pojawi się na lepsze, bo przecież jakaś równowaga musi być i nie może być cały czas źle. Ilonko życzę Tobie samych dobrych i pozytywnych zmian , pozdrawiam serdecznie 🙂 🙂 🙂
Dokładnie 🙂
Dziękuję Justynko za te słowa 🙂 nawet niewiesz jak w tej chwili wiele one dla mnie znaczą 🙂
Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂
Ilonko nie ma za co dziękować , po to tutaj jesteśmy , aby się wzajemnie wspierać i sobie pomagać i być razem myślami, sercem i duszą w tych trudnych i radosnych dla nas chwilach. Bo od razu na sercu lżej jak można sie z kims podzielić tym co nas trapi ale też tym co sprawia nam radość. Ja równiż Tobie dziękuje za wsparcie i wszystkie wpisy .i mnie równiez to pisanie pomaga a inni niech myślą co chcą . Ilonko spokojnej nocy i samych przyjemnych snów 🙂 🙂 🙂
zawsze powtarzam i powtarzałam Wam w programach telewizyjnych,że to co inni myślą to ich problem.Ważne co WY myślicie. A wiecie , że Jesteśmy jedynym takim blogiem w Polsce? 🙂 🙂 😛
Ilonko jest ciężko to fakt bo dni słonecznych jest o wiele mniej w naszym życiu… Ale cieszmy się zdrowiem bo to dar wielki mieć zdrowie 🙂 Buziaczki 🙂
Justynko…. Jesteś kochana!!!!!!! 🙂 😀 😀
Pani Aggsuiu Pani blog jest WYJATKOWY!!!!!!!!!!!!!!!!! 😀 😀 😀
List do A…
Witam Cię moja kochana doradczyni duchowa 🙂
Napisała bym Przyjaciółko – lecz wiem, że nie lubisz tego określenia 😉
Mam przyjaciółkę taką od serca od prawie 30 lat. Nie spotkałyśmy się przypadkowo a nasza przyjaźń nie polega na „klafceniu”.
Zresztą TY o tym dokładnie wiesz.
Od 3 dni żyję wielką nadzieją, że sprawę, którą teraz załatwiam, uda mi się pozytywnie do końca załatwić.
Tak bardzo tego pragnę. Spełniło by się moje następne marzenie. Wierzę, że się spełni – tym bardziej, że radość innym bym sprawiła.
Kiedyś wspomniałam TOBIE, że marzyłam, aby osobiście CIEBIE poznać i przytulić i jeszcze 2 wybrane osoby.
Wiesz A… o kogo „chodzi”. W niedzielę uściskałam K. Moje marzenie się spełniło i dopełniło 🙂
Rozmawiałam dzisiaj z ……bardzo cieplutko o TOBIE mówił.
Z ciekawostek – dzisiaj po raz pierwszy, od kiedy tutaj mieszkam, odwiedziła mnie moja przyjaciółka.
Bała się do tej pory, że na tak wysokie piętro nie da rady wejść. Dzisiaj siły zebrała i weszła 🙂
Krótki liścik przesyłam. Chciałabym jednak, żebyś na bieżąco była.
Ściskam serdecznie i buziaka przesyłam 🙂 🙂 🙂
Pani Aggusiu, specjalnie napisałam w takiej formie. Tak sobie wyobraziłam, iż właśnie taki list dostałaby Pani ode mnie 😉
Kochana Pani Mario
Bardzo dziękuję za przepiękny i jakże prawdziwy list:) 🙂
Jestem pod ogromnym wrażeniem i przyznam otwarcie, że się wzruszyłam.
Sprawa będzie na pewno załatwiona i My też jeszcze się spotkamy:) 🙂 🙂
Otrzymałam list!!!
Pani Mario nie wiem tylko co to jest „polega na „klafceniu”” ??
Inny rejon ukochanej Polski i inne określenie czegoś….hmmm
U nas takie określenie oznacza plotkowanie, gadanie o pierdołach 🙂
Szalenie mi miło, że uśmiech na Pani twarzy wywołałam:)
Spokojnej i „wyspanej” nocki życzę, po pracowitym dniu 🙂 🙂 🙂
Ide spac 🙂
Aaaaa…a u Nas plotki to plotki hahhahaha 😉
😀
Marysiu ściskam Cię bardzo!!! 🙂
Buziaki Edytko 🙂 🙂 🙂