Kilka lat temu, było to jeszcze przed powstaniem programu telewizyjnego Kosmica, udzielałam porad drogą internetową (nie tylko oczywiście) na pewnym portalu wróżbiarskim. Za pierwsze zarobione pieniądze z tego portalu postanowiłam kupić sobie laptopa.W bardzo szybkim czasie miałam wielu klientów więc mogłam zrealizować swoje postanowienie.
Przedyskutowałam całą sprawę ze znajomym jaki ma to być laptop, jak ma wyglądać i co chcę na nim głównie robić. Komputer stacjonarny nie był dla mnie dość wystarczający, bo z uwagi na częste programy telewizyjne nie mogłam z niego korzystać na wyjazdach, gdzie chciałam każdą chwilą dzielić się z moimi licznymi już wtedy fanami na moim blogu.Trzeba pamiętać o tym, że siedem lat temu laptopy nie były, aż tak popularne jak teraz, chociaż było ich sporo i prawie każdy wyglądał tak samo, a ja lubię mieć rzeczy inne niż posiada ogół.
Szukałam i czytałam, przeglądałam setki stron internetowych , aż którejś nocy znalazłam odpowiedni egzemplarz dla mnie. Był to 13 calowy laptop firmy HP z limitowanej serii Vivien team. Nie wiem jak teraz prosperują laptopy tej marki, ale wtedy były świetne. Nie znałam też firmy Apple, bo taka ze mnie była internautka 🙄
Był przepiękny: czerwony w artystycznie namalowane kwiaty, do tego dokupiłam myszkę z tym samym motywem. Zakochałam się w tym laptopie, to była miłość od pierwszego spojrzenia. Kupując go a raczej ją (bo lubię nazywać przedmioty i laptopa nazwałam Lady) w zestawie otrzymałam piękne jedwabne , czerwone opakowanie. Gdyby laptop był rozmiarów stołu też bym go wtedy kupiła. Musiałam go mieć.
Uczyliśmy się siebie w pełnym zachwycie i spędzaliśmy ze sobą bardzo dużo czasu. Jego miękkie , czerwone klawisze układały się pod moimi palcami rewelacyjnie. Mogłam pisać teksty! Mogłam wszędzie być razem z nim. Mogłam zapisywać swoje myśli i tworzyć bloga skąd chciałam. Był mały, więc doskonale mieścił się w mojej torebce.
Potem nastały początki programu Kosmica Tv i dojazdy co tydzień na programy i oczywiście mój laptop jeździł ze mną. Był moją poduszką w podróży, oparciem pod łokieć, czasami gubił się w torebce….
Kochałam go i kocham bardzo. Pracowaliśmy razem przez wiele godzin dziennie, słuchaliśmy muzyki w hotelowym pokoju 406. Kupiłam nawet specjalne małe kolumnienki , aby mój laptop nie nadwyrężał sobie zbytnio swoich głośników przy zbyt dużym podkręceniu przeze mnie głośności odtwarzanych utworów muzycznych. Jednym słowem byliśmy związani ze sobą bardzo, a przynajmniej ja byłam.
Pewnego Dnia laptop nie chciał zadziałać. Nie dawał wcześniej żadnych znaków , że jest coś z nim nie tak. Zaniosłam go do naprawy, zapłaciłam górę pieniędzy i cała zadowolona, że już znowu jest wszystko ok, pojechałam do Berlina na program tv.
Jak już kiedyś wspominałam mam jeden problem ze sprzętami i zawsze tak jest….. mój Brat też tak ma….otóż sprzęty elektroniczne bardzo szybko z niewiadomych przyczyn psują się Nam. Serwisy naprawcze zawsze się dziwią i rozkładają bezradnie ręce. Niestety na psucie się sprzętów wpływa zbyt wysoki poziom energetyczny, energie z którymi pracuję i mam w sobie, zakłócają bardzo często pracę elektroniki.
Z uwagi na ogromną ilość osób dzwoniących do mnie do programu, szefowie przedłużyli mi pobyt w tv do dwóch tygodni. Mój laptop chyba nie wytrzymał tej presji, bo po kilku Dniach ponownie zaczął się psuć…. tym razem dawał jakieś dziwne sygnały…denerwowałam się bardzo, bo nie mogłam przez to mieć stałego dostępu do mojego bloga, a także nie mogłam rozmawiać ze swoimi dziećmi przez skype. Nie było jeszcze wtedy w Polsce Fb video i rozmów na innych komunikatorach. Byłam bliska załamania.
Popytałam w studio czy któryś z chłopaków zna się na komputerach i czy może mi w jakiś sposób pomóc. Znalazł się jeden. To był wielki początek czegoś wielkiego. Naprawił mi mojego ukochanego laptopa. Potem pokazał mi jak mam się zajmować laptopem, wytłumaczył, że mam jakieś wirusy z hotelowego internetu itp. Laptop działał doskonale , ale i zaczynało dziać się coś jeszcze…Nie wiedziałam co to jest i nie bardzo mnie to obchodziło, bo nie miałam chęci ani Czasu na nic więcej, niż luźne rozmowy.
Jesteśmy razem do dzisiaj. Mój ukochany laptop przyniósł mi Miłość, bo od niego wszystko się zaczęło. Wiedziałam od samego początku, że ten laptop jest w jakiś sposób wyjątkowy, ale to nie koniec laptopowej historii.
Po paru latach intensywnego używania komputera znowu sie popsuł i to na dobre. Pan w serwisie polecił mi, abym kupiła część za 1.000 zł, to MOŻE laptop zadziała. Uznałam, że serwis jest do kitu i schowałam laptopa do szafy. Któregoś wieczoru, po chyba Roku, bardzo zatęskniłam za nim….bo sprzęt na którym pracowałam w zastępstwie nie do końca mi odpowiadał. Chciałam mieć mojego starego laptopa, bo na nim najlepiej pisało mi się teksty.Wspomniałam o tym w Domu i na tym się zakończyło.
Po pewnym czasie, z uwagi na przepracowanie i jak to lekarz potem nazwał, przemęczenie zawodowe (zbyt dużo godzin w programach tv na żywo) trafiłam do szpitala. Starzy widzowie na pewno pamiętają ten program, gdzie było małe zamieszanie i zmiana na innego doradcę. Poleżałam trochę w szpitalu, a po wyjściu czekała na mnie ogromna niespodzianka.
Mój laptop ponownie działał. Nie miał wymienianych części ani nic takiego. Ponownie byliśmy razem i tworzyliśmy doskonałe teksty do mojej książki, którą ciągle jeszcze piszę i na bloga. Tak minęło kolejnych parę lat. Nie chciałam mieć nowego laptopa, bo żaden mi się nie podobał, bo żaden nie był aż tak wyjątkowy, abym chciała go mieć. Aż pewnego Dnia, o czym pisałam na blogu, na mojego laptopa wylałam sok pomidorowy. Jeny , byłam w szoku, ale szybko wysuszyłam go, wytrzepałam i nadal działał. Byłam zadowolona, aczkolwiek wewnętrznie wiedziałam, że czy chcę czy nie, muszę kupić nowy sprzęt i tak też zrobiłam.
Od paru miesięcy pracuję już na nowym laptopie. Jest fantastyczny i wyjątkowy, też go bardzo kocham, ale trochę inną miłością… jakby dojrzalszą. Lepiej się z nim obchodzę i już nie śpię na nim. Stary laptop nadal działa i czeka, aż będę miała odwagę go włączyć.
Z Miłością tak jest, że nigdy nie kocha się tak samo, ale to wcale nie oznacza, że ta druga czy kolejna Miłość jest zła, słabsza czy gorsza….. jest po prostu inna. Należy zawsze dać sobie szansę na Miłość, bo nigdy nie wiadomo kiedy ona Nas zaskoczy.
Abyście nie byli zaskoczeni zmianami w swoim Życiu w końcówce tego Roku 2015 i w Nowym Roku 2016, zapraszam do rozmowy na Magicznej Linii tel.708 788 222. Będę dostępna od godz. 12.00 do późnych godzin wieczornych z przerwą na obiad.
Ponownie będę dzisiaj dostępna od godz.18.30.
Pozdrawiam ciepło! Wasza Agga Soyala
Dzień dobry Pani Aggusiu, Moi Mili,
Na co dzień, towarzyszą mi w pracy komputer stacjonarny, laptop i sporadycznie tablet i nie śmiejcie się, ale ja z nimi rozmawiam… ;). Głaszczę, ponaglam (zwłaszcza drukarkę), chwalę i teraz już nikt się nie dziwi ani w pracy ani w domu i jak je czyszczę pędzlem malarskim (tak !) 😉
Jestem mobilna, więc jest trochę czasami śmiesznie, jak gadam do laptopa np. w pociągu….
Ale one są moją „prawą ręką” i od nich zależy moja sprawność i „wydajność”, a one mi się odwdzięczają po swojemu.
Dobrego dnia Pani Aggusiu i moi Drodzy. 🙂 🙂
Elu – czyli nasze laptopy są w taki sam sposób „pieszczone” 🙂 Pędzelek w użyciu i specjalne środki czyszczące 🙂
Częste rozmowy także 🙂 Jest moim przyjacielem 🙂
Pięknego dnia Elu z lasu 🙂 🙂 🙂
Elu z Lasu, 🙂 a ja kiedyś widziałam w pociągu jak pewne osoby przez całą drogę nie mogły oderwać się od komputera.Jedna wysyłała e-maile jeden za drugim.Spieszyła się zanim się rozładuje.A druga osoba miała swojego na stoliczku przy oknie i zamiast oglądać pejzaże za oknem ,to oglądała jakiś film. 🙂 Haha,a najlepsze było to jak przyszedł konduktor sprawdzić bilety.Ta osoba co pisała same e-maile,odwróciła komputer ekranem w stronę konduktora z wyświetlonmy na nim swoim biletem.On przyłożył takie urządzonko do jej koputera i w ten sposób skasował bilet. 🙂 Dobrze że wcześniej nie rozładował jej się laptop. 🙂 Pozdrawiam. 🙂
Kaziu,
Takie obrazki często widujemy, bo w pociągach jest przeważnie Wi-Fi.
Ale ja jak wyjeżdżam, to mam przy sobie bilet w wersji papierowej, z którego konduktor skanuje kod kreskowy.
W podróży prive, swój czas poświęcam na czytanie, natomiast w podróży służbowej, to przygotowuje się do spotkania, a pomaga mi w tym mój przyjaciel laptop lub tablet (koniecznie z routerem. 🙂
Mamy takie czasy, że komputeryzacja jest wszechobecna wszędzie… Nawet moja 90-letnia Mama nie rozstaje się ze swoją komórką i bardzo dobrze wie do czego można wykorzystać internet..
Fajnie się czyta Twoje mini opowiadania, masz interesujące spojrzenie na prozę życia.
Pozdrawiam cieplutko, Ela .
Miło mi Elu z lasu 🙂 ja też lubię czytać Wszystkich komentarze.Pozdrawiam. 🙂 🙂
Pani Aggusiu – jakże fajny wpis o miłości 🙂 Miłości do Lady oraz miłości Lady do Pani.
Czytając go pomyślałam sobie, że Lady poznała prawdziwą miłość i chciała się Pani miłością podzielić.
Tak jest, że jak jesteśmy szczęśliwi, to chcemy o tym powiedzieć całemu światu. Wykrzyczeć swoje uczucia wszystkim dookoła. Lady „krzyczeć” nie mogła – pamiętam, że głos jej „wysiadł” 😉
Pokierowała więc tak, że wybrała inny sposób. Uruchomiła swoje wibracje w innym kierunku.
Poznała dotyk rąk naprawiającego i odczuła Jego energię.Postanowiła, że właśnie w te ręce odda swój los.
Postanowiła właśnie z TĄ osoba dzielić się Pani miłością.
Każdy przedmiot ma duszę, energię w sobie zawartą a nic nie dzieje się bez przyczyny.
Pamiętam Pani Aggusiu ten program. Pamiętam, jak oczekiwałam na program jubileuszowy Kosmica, w którym miała Pani brać udział. Niestety Pani w tym programie nie było. Dla mnie wówczas ten jubileuszowy program stracił swoją wyjątkowość. Mimo, że w tym programie była losowana bransoletka ochronna przez Panią wykonana.
Po tym programie po raz pierwszy napisałam do Pani prywatną wiadomość poprzez Kosmica.
Po chorobie przez jakiś czas nie prowadziła Pani programów na żywo tylko przez poradę anonimową.
Patrzyłam na Pani buzię – taką wymizerowaną, ale z każdym dniem coraz lepiej Pani wyglądała … radość duża 🙂
Wracając do Laptopowej Miłości – mój Antek jest 3 moim laptopem (poprzednie 2 dostawałam w spadku po Kimś) i również mamy ze sobą fajną więź. Może dlatego, że jest ze mną od swoich „narodzin” 🙂
Zobaczymy czy wniesie do mojego życia coś wyjątkowego. Radość już mi daje 🙂
Buziaki Pani Aggusiu serdeczne 🙂 🙂 🙂
🙂 🙂 🙂 – Buziaki.
🙂 🙂 🙂
Mario, 🙂 ładnie napisałaś. 🙂 Teraz pomyślałam,że mój jest bezimienny. 🙁 Ma jedynie ładną fabryczną nazwę ASUS. 🙂 Też się z nim dobrze czuję.Tutaj jest cała moja komputerowa rodzinka 🙂 ,ciekawe wiadomości i ciekawe tematy które mnie interesują i w których mogę brać udział.Jest to fantastyczne.Można wiele różnych spraw załatwić i od czasu do czasu poznaję jego dalsze możliwości.Pozdrawiam. 🙂
Kazimiero jak nadasz jakiemuś przedmiotowi „imię” to od razu większa emocjonalna więź się pojawia.
Moje poprzednie laptopy były „naukowcami” nr 1 później nr 2 😉
Pozdrawiam również Kaziu i miłego weekendu życzę 🙂
Może dam mu Oluś,po moim ojcu Aleksandrze. 🙂 Czy to dobry pomysł?
Kaziu – każda nazwa, imię czy określenie, które się Tobie podoba, będzie pasowało 🙂
Ważne jest , byś TY poczuła, że poprzez nazwanie laptopa zrodziła się więź 🙂
🙂 🙂 🙂
WITAM PANI AGGUNIU 🙂
Też kupiłam swój laptop dokładnie 7 lat temu i keczup był szybko wylany, i w naprawie był i psuł się czasami a od początku tego roku już nawet się nie zapala światełko… A to był mój osobisty i kupiony na raty.
To prawda, że każda Miłość jest inna i nie wiadomo kiedy przyjdzie i czym nas zaskoczy… Zawsze kocha się inaczej a czasami ta pierwsza pozostaje już najsilniejsza i na pewno każda ma swój ślad na dnie serca…
Kiedyś jako nastolatka zakochałam się od pierwszego wejrzenia i platonicznie i trwało to z osiem lat. Mam sentyment do tej młodzieńczej miłości i po tylu latach wreszcie dopiero teraz mam ja w znajomych na Facebooku 🙂 Kolejna to już długa bo 15 lat ale nie była ona od początku miłością z mojej strony a dopiero z czasem… Niestety rana w sercu została i nie wracam już do tego… Potem przyszła trzecia ale ulotna, bo przyszła i poszła zostawiając znak zapytania i ból… Ślad został ale otwieram serce na kolejną, może wreszcie szczerą i prawdziwą?… Nie wiem czy umiem już tak kochać ale właśnie może warto jak Pani mi radzi 😉
Życzę pięknego weekendu Pani Agguniu i dziewczynki kochane 🙂 Buziaczki dla wszystkich 😉
🙂 🙂 🙂 – Całusy na szczęście. 😉
Elu z lasu i dla Ciebie całusy ?
Edusiu, 🙂 a mój kupiony w 2013 roku i już też miałam z nim spore przejścia.Tym bardziej że w ogóle się na nim nie znałam.W trakcie użytkowania poznawałam tajniki jego możliwości. 🙂 Pozdrawiam. 🙂
Ja już mam tylko popsuty a jak kupię to najpierw synkowi bo ma od roku już obiecany ?.
🙂
Oczywiście, że warto kochać Edytko 🙂 🙂 🙂 Buziaki odwzajemniam 🙂
Dobry wieczor p.Aggo czy bedzie pan dzis dostepna?jak tak to o ktorej?dziekuje i pozdrawiam
Pani Aggusiu piękna rzeczywistosc, prawie jak w bajce 🙂
Zgadzam się z tym, że kazdą miłosc kocha sie inaczej…
Czytając dzisiejszy wpis przypomniało mi się jak moja mama, zawsze i do dzis to powtarza- szanuj rzeczy, nie wyzywaj się na nie bo sie popsują. Pamietam jak mój brat miał ciągle problemy z samochodem, ciągle na niego narzekal, kiedy mówił, ze musi go wymienic- to ten samochód wtedy zaczął szwankowac, jakby słyszał słowa mojego brata…
Pamiętam równiez był czas kiedy miałam stary laptop,do ktorego byłam bardzo przywiązana, ale od jakiegos czasu poprostu niedało sie na nim pracowac- wtedy pomyslałam o zakupie innego, ciągle o tym wspominalam az w koncu ten stary laptop zaczął jeszcze wolniej funkcjonowac,..do dzis mam do niego sentyment ale juz go nieuzywam,mam inny ale tj.zupelnie inna miłosc.
Wiele razy miałam okazję się przekonac, ze sprzety, które uzywamy nalezy je kochac i szanowac 🙂 cos w tym jest.
Natomiast wzrusza mnie Pani Aggusi doswiadczenie z laptopem, które przyczyniło się, że spotkania tej własciwej osoby 🙂 Pozdrawiam Pani Aggusiu i zycze szczęscia 🙂
Ilonko, 🙂 wiemy że wszystko w koło nas ma swoją energie,nawet te pozornie martwe rzeczy.Wszystko jak się dobrze traktuje to się lepiej rozwija.Nawet cząsteczki wody jak się patrzy pod mikroskopem przekształcają się w piękne kształtne gwiazdeczki jak płatki śniegu.Dzieje się to wtedy gdy wysyłamy w stronę tej wody którą mamy na przykład w jakimś naczyniu,pozytywne myśli.Wtedy ona będzie dla nas lecznicza.Tak się dzieje dosłownie ze wszystkim.Jednak ze sprzętem elektrycznym to jest niezwykle ciekawe,bo można by powiedzieć że to jest taka sztucznie stworzona przez ludzi energia.Na to wygląda że ona również staje się inteligentna i czuła na nasze emocje.To jest niesamowite. 🙂 Pozdrawiam. 🙂 🙂
Pozdrawiam Kazimiero 🙂
🙂 🙂
Marysiu warto to prawda ?
Witam Pani Aggusiu, 🙂 Dzisiejszy Pani wpis jest przepiękny i zdradziła nam Pani trochę swojej prywatności,swoich pięknych przeżyć.Myślę że to byłoby wzruszającym wątkiem w książce którą Pani pisze.Tak samo zaczęłam czuć więż z komputerem.Takie czasy nastały i takie możliwości.A jeszcze wcześniej z telewizorem w którym zaczęłam oglądać Kosmica od 13 sierpnia 2011 r.Od tego momentu oglądałam aż do ostatniego dnia w którym było definitywne zakończenie . Dzięki Talizmanowi który od Pani otrzymałam napisałam książkę.Już dużo,dużo wcześniej poczułam taką potrzebę aby napisać o czymś pięknym.Nawet widziałam okładkę ,co na niej będzie i jaki będzie miała kolor.Nie wiedziałam tylko o czym?Wprawdzie nie spodziewałam się, że Talizman w tym kierunku zadziała.Jednak gdy Go już miałam to tak zadziałał, że spowodował iż odżyło moje pragnienie i już wiedziałam o czym chce napisać, i od razu zaczęłam.Jest w formie pamiętnika.Zawiera wszystkie moje odczucia,doznania,relacje jakie miałam z programem Kosmica.Jak już wcześniej wspominałam,to niewiele nawet dzwoniłam do programu,co wcale nie przeszkadzało abym doznała takich niesamowitych,autentycznych wrażeń, które mnie osobiście spotkały i które były cudowne na miarę czwartego wymiaru takiego zresztą jakiego już mamy.Oczywiście Pani też w niej jest.Mój Pani odbiór i nasza niezwykła więż,która jest również teraz ale nieco w innej formie.Odłożyłam ją na bok, bo nie dałam zakończenia z pewnych powodów,a które może być w każdej chwili.
Dziękuję za dzisiejszą rozmowę. 🙂 Jednak dodzwoniłam się do Pani dzień przed moimi urodzinami i załapałam jeszcze na wróżbę andrzejkową.Zresztą mówiła Pani że wyprzedzać urodzin nie można bo to żle wróży,a moja mama niestety już dzisiaj dała mi kwiaty i złożyła życzenia.No tak to u mnie jest. 🙁 Teraz mi wyjaśnia że na Barbórkę pojechała do szpitala i o mało co urodziłabym się dzisiaj.Pozdrawiam w świątecznym nastroju. 🙂 🙂
Prosze pozdrowic Mame 😉
Dziękuję,przekazałam. 🙂 🙂
Kaziu wszystkiego najlepszego w Dniu Urodzin! Bądź szczęśliwa każdego dnia! ??????????
Dziękuję Edusiu jeszcze raz za życzenia i tyle prezentów. 🙂 🙂
Kazimiero ja również składam najserdeczniejsze zyczenia, niech ci się spełniają wszystkie marzenia, dużo radości!!! 🙂 😀
Dziękuję Ilonko. 🙂 🙂 🙂
Buziaczki kazimiero ?
Proszę Kaziu ?
Taka ciekawa i osobista opowieść o miłości … drodze do niej … przywiązaniu do rzeczy nam bliskich a tak mało komentarzy 🙁
Witam Pani Agguniu 🙂 .
Witam wszystkie blogowiczki 🙂 .
Piękna historia wzruszyłam się tą wspaniałą opowieścią 🙂 . Pięknie napisane .
Też przemawiam do swoich przedmiotów . Mój laptop ma też około 8 lat ale fajnie jeszcze chodzi trzeba go czasem odwirusować . Teraz zwiększyłam mu pamięć . Zrobił to informatyk rzecz jasna . Jest ok . Nie wyobrażam sobie że miałabym się rozstać . Na urodziny dostałam tablet ale jakoś wolę mój stary laptop niezawodny jak zawsze .
Życzę wszystkim przemiłego weekendu . Pozdrawiam serdecznie buziaczki . Trzymajcie się jeszcze jesiennie . Buziaki 🙂
Pozdrawiam,Basiu. 🙂
Basiu,wszystkiego dobrego z okazji imienin i fajnych przeżyć z laptopem. 🙂 🙂
Dziękuję Kazimiero 🙂 . Tobie radości i miłości w życiu życzę 100 lat 🙂
Dziękuję jeszcze raz Basiu. 🙂 🙂
??? Basiu 100 Lat z okazji Twoich wczorajszych Imienin! Zdrówka i szczęścia kochana! ???
Ja również składam najserdeczniejsze życzenia imieninowe Tobie Basiu 🙂 dużo zdrówka i samych sukcesów na każdym kroku 🙂
Dziękuję Ilonko serdeczności dla Ciebie Buziaki 🙂
🙂
Buziaczki Basiu ?
Dziękuję Edytko 🙂 serdecznie pozdrawiam 🙂
Buziaczki Basiu ?.
Pani Aggusiu,
W Warszawie jest słońce i od razu świat wygląda lepiej… 🙂
Cudownego dnia pełnego miłych niespodzianek.
🙂 🙂 🙂
Kochana Marysiu moja ???
3 – go grudnia miałaś Urodziny, dzień po mojej mamie ?. Jeszcze raz razem z synami życzymy dużo zdrówka, każdego dnia słonka, radosnych chwil w życiu, spełnienie marzeń i przyjemnych wrażeń ?. Niech wszystko czego pragniesz zawsze będzie spełnione!!! Żyj najpiękniej jak potrafisz i ciesz się każdą chwilą zawsze i wszędzie ?????????????.
100 Lat kochana Marysiu!!!!!!!!!!
Mario,dołączam się ponownie do Edusi życzeń dla Ciebie. 🙂 Wszystkiego najlepszego i słoneczka wesołego na wszystkie dni. 🙂 🙂
Marysiu, trochę spóznione ale przesyłam Tobie najszczersze życzenia urodzionowe
życzę Tobie dużo zdrówka, radości oraz spełnienia we wszytskich sferach twojego życia 🙂
Niech Ci się spełniają Marysiu wszystkie marzenia !!! ☺ 🙂
Buziaki ♥ 🙂
Dziękuję WAM bardzo dziewczyny 🙂 Z całego serca dziękuję 🙂 🙂 🙂
Marysiu, przesyłam bukiecik urodzinowych kwiatuszków ??????????????? sto lat !!! ?
Dziękuję pięknie EB-) Za te 100 lat właśnie Twoje winko wypiłam 😀
Za kwiatki również dziękuję i za koniczynkę 🙂 🙂 🙂
Marysiu, wszystko wyłapiesz, ja ukryłam tą koniczynę w bukiecie , byłam ciekawa czy znajdziesz. ????
buziaki ?
😀 😉
🙂 🙂 🙂
Witaj Marysiu 🙂 . Samych cudnych dni i spełnienia wszystkich życzeń 100lat 🙂 .buziaki 🙂
Basiu – 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
Pani Agguniu wczoraj trafiłam w nocy na pogotowie i było jak Pani widziała ?. Dziś już dobrze ?. Dziękuję i ściskam ????.
suuuuper!
Dziękuję Pani Agguniu za radę bo tak było na pogotowiu ?❤
Pani Agguniu ,
nie mogę dojść do siebie po tym egzaminie, niby ulga i radość bo zdałam ale stres zmasakrował mnie, jego skutki jeszcze odczuwam niestety
☹ mimo wszystko uważam, że pięknie kończę ten rok …… idę sobie do przodu ??????????? pozdrawiam cieplutko i do usłyszenia ???✨
Marysiu ja Ci życzę z całego serca żebyś się nigdy nie zmieniała. Nie mamy zbyt wiele czasu by być szczęśliwym dni przemijają życie jest zbyt krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla, nie mamy wtedy wyboru. Jeśli nie jestesmy szczęśliwi dziś jak potrafimy nimi być jutro. ?????????????????????????????????
Weroniko 🙂 🙂 🙂 Pamiętałaś o słonecznikach 🙂
Dziękuję Tobie z głębi serca za życzenia 🙂 🙂 🙂