Przyciemnione światło w pokoju. Czternaście dopalających się świec w różnych kolorach i ja…oparta o chłodną ścianę i odpisująca Wam na maile.
Ta chłodna ściana przez ostatnie dwie godziny nie daje mi spokoju, przypomina o sobie przy każdym moim poruszeniu się. Oczywiście mogę się przesiąść na sofę, aczkolwiek tu mimo wszystko jest mi wygodnie. Lubię niekiedy odpisywać Wam siedząc na nocnym łóżku. Tu jest przyjemnie i Magicznie, energie są wyrównane i bardzo spokojne. Lubię w ten sposób przekazywać Wam swoje Myśli drogą mailową.
Już na prawie wszystkie Wasze listy odpisałam… ostatnie dziesięć zostawiam sobie na Jutro. Ta chłodna ściana…
Zastanawiam się czemu w dzisiejszych Czasach nadal są zimne ściany. Przy tak ogromnym przepychu dekoratorskim tak naprawdę na każdym kroku, bo i gazetach, telewizji i internecie, nikt nie zadbał o to, aby ściany były przyjemniejsze i cieplejsze w dotyku. Niemodne są dywany na ścianach czy słomianki. Pamiętacie słomianki??
Jest to mata( teraz tak to sie nazywa) ze słomy, którą zawiesza się na ścianie.
Pamiętam słomianki ze swojego dzieciństwa i Lat nastoletnich. Słomianka towarzyszyła mi od samego początku. W Naszym Domu szczególnie popularna była słomianka w kolorze naturalnym, jedynie na korytarzu pod płaszczami była zaczepiona ładniejsza….kolorowa, czerwono zielona w przepiękne wzory. Ta kolorowa była droższa i chyba bardziej wystawna skoro wisiała w centralnym miejscu, tak aby każdy, kto do Nas przychodził mógł ją zobaczyć.
W tamtych Czasach słomianki miały swój status, były w każdym Domu. Nie tylko prezentowały się doskonale, służąc jako dekoracja pomieszczenia, ale też ocieplały ścianę. Bez problemu można było się o nią oprzeć i spokojnie czytać książkę. Ja na swojej wieszałam też zdjęcia i proporczyki.
Dzisiaj bardzo brakuje mi słomianki na mojej ścianie. Szukałam w internecie i są, ale już nie takie jakie bym chciała. Tamte aż pachniały słomą. Nie wolno Nam było wyciągać tych słomek czy łamać ich, chociaż i tak ukradkiem często to robiłam.
Te wspaniałe Dni, gdy siadaliśmy z Mamą oparci o ścianę ze słomianką i słuchałyśmy jak Mama czyta Nam książki. Cudowny dźwięk do Dzisiaj słyszę, gdy pomyślę o tym jak drapałam słomiankę. I to uczucie, gdy się ją zdjęło ze ściany i zwijanie jej w rulon. Taka dekoracja ściany dodawała wyrazu pomieszczeniu i pewnej atmosfery ciepła, brakuje mi tego. Dzisiaj odpisując Wam na maile postanowiłam, że musze o taką słomiankę się postarać.
Na zdjęciu jestem ja, gdy miałam jakieś trzy Latka, słomianka i moje zabawki. To były Czasy 🙂
Magiczna Linia tel 708 788 222 i 708 888 688
Pozdrawiam cieplo!
Wasza Agga Soyala
Pani Aggusiu piękny wpis ☺ i piękne zdjęcie ? jak miło jest czasem powspominać dobre czasy, momenty z dzieciństwa…???
Mimo upływającego czasu, uśmiech i oczy te same 🙂 trochę Pani urosła…tez mam talie zdjęcia nawet fryzurę mam na nich taką samą. Takie fryzury robiły nam babcie 🙂 🙂 🙂
Matkę słomkową miałam nad łóżkiem …jest wiele „ciepłych materiałów wykończeniowych” tapety welurowe, tapety obiektowe, korek naturalny, maty sibu, etc ale my uparcie stosujemy farbę, po okresie PRL-u, mamy dużą niechęć do „tapet” 🙂
Dziękuję za ciepłe słowa wsparcia, muszę dać radę…
„nie stać mnie na to żeby być słabą kobietą”
Pozdrawiam ciepło
Agnieszka
To były fryzury na garnek hahhaha
Super wspomnienia słomianki, a na niej przypięte różne pocztówki i widokówki, a co do fryzurki to przecież fryzurka na pazia, a nie na garnek ha.ha, a i białe kołnierzyki też mi się przypomniały, a szczególnie te wykrochmalone przypinane do szkolnych fartuszków; Aj , dzięki tej fajnej dziewczynce na zdjęciu to mi się przypomniały moje kucyki na głowie z kokardkami; Pani Aggo oj, jak dawno to było….
– pozdrawiam serdecznie
A tak swoja drogą ciekawe jak byśmy wyglądały dzisiaj w takich fryzurach 🙂 🙂
Pani Aggusiu, 🙂 poznaję Panią po ustach i po uśmiechu. 🙂 Oczka zamyślone,to tak jak teraz gdy Pani ma wizje i na czymś się koncentruje. 🙂 Ha,postawa wyprostowana,to tak jak teraz w studio telewizyjnym. 🙂 Ha,można powiedzieć,że niewiele się Pani zmieniła. 🙂 Tylko przytulić. 🙂
Zawsze marzyłam o takiej macie słomianej na ścianę przed łóżkiem,ale nigdy nie miałam.Za to później zawiesiłam sobie chodniczek z białego misia.Teraz jest zaścielony na fotelu,a ściana znowu jest zimna. 🙂 🙂
Po raz pierwszy udostepnilam tak prywatne zdjecie 😉
Doceniamy,jest piękne. 🙂 🙂
Dokladnie? potwierdzam ☺????
Dzień dobry Pani Aggusiu,
Oj tak, były to bardzo dobre czasy. U mojej Mamy wisi na ścianie przy całej długości łóżka ręcznie tkany z naturalnego surowca /wełna/ kilim…. Później widziałam, że niektórzy tapicerują ten kawałek ściany kolorową tkaniną z lnu..
Ale myślę, że teraz ludzie /eco/ wracają do tej mody / zwyczaju..
Teraz wszystko mamy na pilota /zdalnie sterowane/ : natężenie światła, włączanie i wyłączanie na fotokomórkę, różne czujki, czujniki, itp. i nazywamy, że są to inteligentne rozwiązania… Czasami jest to dobre, jak jest mróz i brama jest otwierana zdalnie i nie trzeba wysiadać z samochodu i walczyć z zamarzniętą kłódką … Ale też jak jest przerwa w dostawie prądu, to wszyscy są „uwięzieni” , bezradni i szukają świecy….
Wysyłam ciepły serdeczny uśmiech.. 🙂
dokładnie tak jest
Czy planuje pani dzisiaj być na zielonej linii? o której?
Tak, bede
Hura 🙂 🙂 🙂
Witam 😉 pamiętam te slomianki
Piękne zdjęcie 😉 pozdrawiam
Pani Aggusiu przez moje roztargnienie wypralam spodnie wraz z talizmanem:-\ …co mam zrobić?moc wyprana hihi
Nie, ale trzeba go wystawic na Swiatlo Ksiezyca przy najblizszej Pelni 🙂
Dziękuję za pomoc;-) pozdrawiam
Mam ochotę coś więcej napisać, ale na TV zajęłoby mi ze 3 dni 😉
Dlatego zapytam krótko, kiedy będzie Pani dostępna ?
Moze na normalnej linii?
Pozdrawiam,
A.
Jeśli chodzi o fryzure to wszystkie takie kiedyś miałyśmy haha,u mojej babci też wiśiała tak słomianaka mam ją przed oczami Pamiętam wiesszałam tam pocztówki z misiem uszatkiem haha fajne to były czasy aż się łezka kręci.
Pamiętam te slomianki moja babcia je miała ?? Pani Aggusiu niemoge się napatrzeć na te zdjęcie z Pani wizerunkiem? te błyszczące oczy i ten uśmiech? widać że od małego miała Pani w sobie coś magicznego , te mądre spojrzenie i te ciepło… Super!!☺??
🙂 🙂 🙂
Czekam z uteskniem na Panią, niestety dopiero od środy będę mogła dzwonić. Mam nadzieję, ze przeczytała Pani mojego maila. Co to jest, ze niby o tym nie mówi i trochę się tego boję wszystkiego. Wiem, ze Pani mi wszystko rozjaśni.
No moi drodzy – próbuję swojego szczęścia dzisiaj…. 🙂 dzwonię do Pani Aggusiu z nadzieją na rozmowę.
Jak myślicie uda się :).
ja też próbuję, niestety na razie się nie udaje … 🙁
Dziewczyny trzymam za was kciuki ??
🙂 🙂
ja mam na razie tylko 35 prób, ale też było tak, że dodzwaniałam się od razu… 🙂
Elu,
ponad sto prób i nic, coś nie mam dzisiaj szczęścia bardzo mi zależy więc dalej próbuję 🙂 z dużą determinacją
Moi drodzy, dodzwoniłam się do Pani Aggusi.
Pani Aggusia rozwiała moje wątpliwości, wsparła w ważnych sprawach i dała mi siłę by zawalczyć z prozą życia. Dziękuję Pani Aggusiu.
Dziewczyny Wam również dziękuję za wsparcie … 🙂
Do miłego, 🙂
Super Elu ?? życzę samych sukcesów?
jaka słodka dziewczynka ? śliczne to zdjęcie Pani Agguniu ….miło że dzieli się Pani z nami swoją prywatnością ??
pozdrawiam ciepło?
Haha i ja miałam identyczną fryzurę….pewnie cała Polska wyglądała tak samo…?
Pani Aggusiu…rozmawialam dziś ….i jest tak jak Pani mówiła w sobotę jak rozmawiałyśmy…..wszystko się wyjaśniło….jeszcze raz dziękuję…pozdrawiam serdecznie???
udało się rzutem na taśmę 🙂 🙂
Pani Aggo serdecznie dziękuję jak zwykle czuję wewnętrzny spokój po rozmowie z Panią
Miłego wieczoru
Agnieszka
Super Agnieszko?? poniedziałek to dobry początek ??
Patrząc na Pani zdjęcie i czytając wpis, też tęsknię za moją „słomianką”. Ja co prawda wychowałam się w latach 90, aczkolwiek zaczytywałam się w książkach Małgorzaty Musierowicz, która opisywała rzeczywistość lat 70 i 80 w przecudownych powieściach dla młodzieży. Zresztą bardzo żałuje, że nie wychowałam się właśnie w tamtych czasach. Jak to jest, że w życiu dorosłym tak często chcemy wrócić do dzieciństwa? Dlaczego czasami z pozoru błache, nieistotne przedmioty i rzeczy kojarzą nam się z czymś ważnym w naszym życiu. Ja pamiętam moją wersalkę, która służyła mi do wielu rzeczy:) Spałam na niej, siadałam po „turecku” i obłożona zeszytami uczyłam się, a w ogole to była ona najważniejszym miejscem i meblem w moim pokoju. Oj jak tęsknię za przesiadywaniem w kuchni z moją mamą…. Tzn ja siadałam sobie przy stole z herbatą, mama coś gotowała i tak sobie rozmawiałyśmy….. Brakuje mi tego……Chyba każdy z nas chciałby wrócić na jakiś czas do swojej młodości, swojego pokoju, oprzeć się o tą swoją „słomiankę” i na chwilę zapomnieć o całym świecie.
Pani Agguniu super fotka! Ja miałam długie włoski i też taka słomiankę, na którą mówiłam mata… 😉
W późniejszym czasie gdy podrosłam to przypinałam na nią plakaty moich ulubionych zespołów 🙂
Lubię powracać do czasów mego dzieciństwa i wydaje mi się jak gdyby było to tak niedawno…
Mocno ściskam 🙂 🙂