Wkraczamy w Erę Lodu, jak się jej nie dać?
To było Latem któregoś Roku, gdy Ona była jeszcze nastoletnią dziewczyna. Już nie taką młodą, ponieważ odkąd ukończyła osiemnaście Lat, czuła się trochę stara, ale mogło to wynikać z tego, że miała o rok młodszą koleżankę.
Pomarańczowy polonez był wypchany po brzegi wszystkimi możliwymi sprzętami, które można i należy zabrać na biwak nad jeziorem. Upał niesamowity, a trzeba jeszcze zapakować chleb, kiełbasy i kaszankę. Ona bardzo cieszyła się na ten wyjazd, aczkolwiek było jej trochę przykro, że nie może pojechać też jej siostra. Rodzice się nie zgodzili. Ona jechała ze znajomymi z bloku i ich ojcem. To było jedna z tych wypraw, które na zawsze zapisują się w pamięci, zatrzymują Czas przez wspomnienia.
Mimo, iż w polonezie miejsca było bardzo mało, podróż przebiegła spokojnie. Po dwóch godzinach dojechali na miejsce, które było dzikim polem namiotowym. Już chyba takich nie ma a szkoda. Piękne jezioro zachęcało do kąpieli.
Na polu biwakowym nie było zbyt dużo ludzi. Jedni wyjeżdżali już, inni dopiero rozstawiali swoje namioty. Namiot dziewczyn był trochę starodawny i niewyjściowy, ale ważne że miały gdzie spać. Musiały zaklinać pogodę, aby ciągle świeciło Słońce, bo w innym razie namiot przepuściłby strugi deszczu.
Któregoś Dnia na biwak przyjechali fajni chłopacy. Nie od razu przypadli sobie do gustu z dziewczynami, ponieważ jedna i druga strona nie wiedziała jak zagadać, ale i na to znalazł się sposób, wieczorne ognisko.
Do tej pory wieczorne ogniska mają to do siebie, że zbliżają ludzi. Ona była onieśmielona ale i zachwycona Nim. Może nie była to Miłość od pierwszego wejrzenia, ale na zawsze zmieniła jej Życie. Polubili się bardzo.Tak bardzo, że zaprosiła go z jego znajomymi do siebie do miasta, gdzie w wąwozie rozstawili swoje namioty.
Rozmowy, palenie ogniska i dźwięk gitar rozbrzmiewał do białego rana. Niestety po tygodniu wypoczynku każdy musiał wracać do swoich Domów. Mieszkali bardzo daleko od siebie, ale mimo odległości kontakt utrzymywał się.
Nawet napisał do Niej list. Jeden, jedyny list w którym zaprosił Ją, tam do siebie. Mimo oporów Rodziców pojechała z Tatą i koleżanką. I znowu spanie pod namiotami, ognisko i dźwięki gitary. Wtedy widzieli się po raz ostatni.
Jednakże ta Miłość wywarła na Nią ogromny wpływ. Pokazała, że Ona może być inna, że może być taka jaka jest, bez zbędnych masek i udawanych form. Ta znajomość zmieniła też Jej postrzeganie muzyki. Otworzyła na nowe dźwięki.
Możliwe, że gdyby w tamtych Czasach był internet, były telefony, ta Miłość przetrwałaby ogromną odległość, a tak pozostało jedynie piękne wspomnienie.
Obecnie mamy wielką możliwość komunikowania się ze sobą, a tak naprawdę nie umiemy rozmawiać. Nie umiemy okazywać swojej Miłości, Radości czy smutku. Coraz bardziej zamykamy się na drugiego Człowieka. Mimo sprzyjających źródeł techniki, Człowiek zamyka się sam w sobie. Ucieka przed szybkim tempem Życia, przed ogromnymi obowiązkami.
Zbliżamy się do Ery wycofania Ludzi z kontaktów społecznych, socjalnych. Coraz szybciej pędzimy do zamknięcia się w swoich skorupach. Nastawienie na dobra materialne i pokazanie wszystkim co się posiada pod kątem domu, samochodu czy coraz większego telewizora jest jak plaga.
Błędnie zakładamy, że przez bogactwo materii staniemy się Szczęśliwsi i bardziej kochani przez innych.
Era, która nadchodzi zamieni Ludzi w roboty, jeśli nie dostrzegą czegoś więcej. Już niektórzy nimi powoli się stają, aczkolwiek nie zdają sobie z tego sprawy. To proces bardzo podstępny, który wkrada się niezauważalnie do Człowieka.
Następuje zmiana poziomów energetycznych. Ludzkość czy tego chce czy nie, wkracza na wyższy poziom wibracji. Era materii ma też swoją drugą stronę.
Ludzie coraz bardziej będą potrzebowali rozmów, wsparcia i wyznaczenia kierunku działania. Przez zmianę poziomu energetycznego będą coraz częściej zwracali się w stronę swojego wnętrza, w stronę Duchowości. Jest to niezbędne, aby mogli przetrwać w Erze materii i zimnego metalu. Bardziej wrażliwi już czują te zmiany i starają się je rozpoznać, czasami nazwać.
Człowiek się zmienia. Wszystko dąży do tego, aby istota ludzka zagłębiła się w sobie i odkryła wewnętrzną Siłę, która może wszystko. Kto nie będzie potrafił dokonać tych zmian w sobie, polegnie. Nie udźwignie przytłaczającego ciężaru energetycznego.
Zmiany były i będą, tyle, że teraz będą na poziomie Duchowym. To jest konieczne, aby Ludzkość mogła przetrwać. Coraz więcej osób ma i będzie miała pewnego rodzaju wizje, przebłyski jasnowidzenia. Intuicja będzie coraz bardziej rozwinięta. To jest potrzebne, aby nie zginąć przy tak szybkim rozwoju Świata i pod przytłaczającym ciężarem materii.
Wkraczamy w zupełnie inny Świat, gdzie będziemy porozumiewać się bez potrzeby użycia telefonów. Wkraczamy w Świat, gdzie teleportacja z jednego miejsca w drugie będzie tak powszechna jak poranna kawa. Już teraz możemy zaobserwować różne nowości, które jeszcze kilka Lat temu wydawały się nie do zrealizowania.
Przy tym wszystkim musimy pamiętać, że ciagle Jesteśmy Ludźmi, że ciagle mamy Serca i Duszę. Musimy pamiętać nie tylko o sobie, ale też o drugim Człowieku. Nie zamykajcie się na ból, cierpienie i krzywdę innych. Od czasu do czasu zróbcie coś bezinteresowanie.
Ale, abyście mogli dać siebie innym, najpierw musicie zrozumieć swoje wnętrze. Najpierw musicie poukładać swój wewnętrzny Świat. Jeśli nie Jesteście pewni czy już macie wszystko w sobie poukładane, macie wątpliwości czy zmierzacie we właściwym dla siebie kierunku, czy decyzje które macie podjąć przyniosą Wam zadowolenie w Przyszłości zapytajcie mnie.
Razem na pewno znajdziemy podpowiedź oraz wskażę Wam odpowiednią dla Was Drogę, która zaprowadzi Was do Radości. Nie zamartwiaj się, bo zmiany są dobre. Jedynie należy wiedzieć w jaki sposób ich dokonać. Zaglądając w Karty i wkraczając do Twojego Życia na pewno odszukam właściwy sposób.
Pamiętaj, że Tobie też się należy wewnętrzny spokój!
Na Magicznej Linii będę dostępna od godz. 15.00 do późnych godzin wieczornych.
Tel 708 788 222 i 708 888 688
Pozdrawiam ciepło!
Wasza Agga Soyala
Droga Pani Aggo, zgadzam się z Panią całkowicie. Ale jak proszę powiedzieć, otworzyć się na ludzi, kiedy – zwłaszcza tutaj gdzie jestem, czyli w stolicy Niemiec, przy każdej próbie otwarcia się, jest się nierzadko ciągniętym w dół albo kurtuazyjnie spławianym. Człowiekowi się odechciewa po prostu. Moim zdaniem ludzie w dużych miastach nie są otwarci na nowe znajomości, przebywają raczej w tym samym kręgu znajomych. Kiedy się nie obejrzę, sam zaczynam traktować innych w taki sam sposób, kiedy starają się nawiązać ze mną kontakt. Pozdrawiam, Łukasz
W dużych miastach jest znacznie gorzej. Znam to Pana miasto i w ciągu ostatnich dwóch lat zrobiło się jakoś bardzo dziwnie. To nie jest już to samo miasto co dawniej. Każdy się zamyka w sobie. Jak się otworzyć…Hmmm To jest trudne, ale ciągle trzeba mimo wszystko i tak wychodzić do ludzi i jeśli są dziwni poszukać innych. Niestety coraz gorzej jest z podejściem do obcokrajowców, ale też zależy to od dzielnicy w której się mieszka. Natomiast Polonia jest ładnie mówiąc „niesprzyjająca” w kontaktach i relacjach. Mam wielu znajomych Niemców, Turków, Arabów i są życzliwi. Wszystko zależy na jakiego Człowieka się trafi. Nie można się poddawać, trzeba działać, aż w końcu znajdzie Pan miejsce, gdzie będą osoby otwarte na Pana
Naprawdę mądre uwagi. Dziękuję za dodanie otuchy i życzę Pani równie otwartych osób. Pani obecność w sieci na pewno będzie temu sprzyjać.
Smutne to a jakże prawdziwe??
Pani Aggo ? niespodzianka ? Dzisiaj rano M był na moich zajęciach. Wrócił. Przypomniałam sie w sprawie masażu i powiedział, że znajdzie termin w tym tygodniu ?
Pani Aggo to prawda. Mam duże przemyślenia po tym artykule. Pozdrawiam
Pani Aggusiu, 🙂 piękny ten różowy kryształ.Tam jest zebrana przez Panią ta subtelna, ale wyczuwalna pozytywna energia. 🙂
A ja dzisiaj wyszłam z moim psem na podwórko, bo tam zwąchał niedawno mieszkającą suczkę która się goni.Minęłam z daleka kobietę ,która też tam mieszka ze swoją dużą suczką.Naraz słyszę głośne słowa.Najpierw myślałam,że to do robotników z budowy,ale gdy spojrzałam to się okazało,że one były skierowane do mnie.Krzyczała że mi nie wolno chodzić tutaj po trawie,która zresztą była przykryta śniegiem.No byłam w szoku.A to jest ta osoba którą unikam, bo się stale z każdym kłóci.Wtedy natknęło mnie aby sprawdzić czy mam od Pani bransoletkę.No i proszę zapomniałam założyć.Potem jak przyszłam do domu to zdenerwowałam się jeszcze przez mamę,a potem stłukłam szklankę w szafce.No już wtedy założyłam bransoletkę i jest znośnie. 🙂
Pani Aggusiu, 🙂 pamiętam taki film z lat siedemdziesiątych pt.,,Kosmos 2000″,odcinkowy.Grupa astronautów wędrowała po Galaktyce lądując czasami na obcych Planetach.Już wówczas pokazano jak się przemieszczano poprzez teleportacje.Wyglądało to dla przeciętnego widza jak fantazja,która teraz staje się faktem.Tak jak Pani pisze jest już grupa osób na Świecie która potrafi to robić.Nawet wiem,że w czasie teleportacji,gdy ciało zostaje rozproszone z tej mocno zagęszczonej energii, aby pojawić się w innym miejscu, odczuwa się mrowienie.No właśnie,a wszystko co nas otacza,wraz z nami jest przecież energią.Przypomniałam sobie z religii,że jest piosenka-,,a Słowo ciałem się stało.”Teraz doskonale rozumię o co chodzi.To znaczy że wszystko było i jest energią, i poprzez pewien zestaw wibracji dźwięku powstają takie a nie inne rzeczy i istoty.Mam nawet chyba unikatowy filmik na swojej Osi Czasu.Można tam posłuchać dźwięków tak wzmocnionych,że słyszalnych dla naszego ucha.A są to dźwięki poszczególnych atomów różnych minerałów.To jest niesamowite, jak teraz nauka potrafi dowieść tego co jest od dawna prawdą,że my i wszystko co nas otacza jest energią,dlatego jak widać teleportacja jest możliwa. 🙂
Kazimiero,
myśli też są energią fizyka kwantowa udowodniła że każda myśl ma swoją częstotliwość którą można zmierzyć, przy czym pozytywne myśli w stanach szczęścia mają dużo większa częstotliwość, dlatego często się mówi że myśli stają się rzeczywistością. Poprzez myśli versus energię i ich częstotliwość przyciągamy do swojego życia albo pozytywne albo negatywne zdarzenia w zależności na czym się koncentrujemy.
A propos czy twoja „urocza” znajoma się teleportowała żeby ci zepsuć dzień
Konsensus:
myślmy pozytywnie a stopimy wszystkie lody 🙂
Agnieszko, 🙂 ha ha ha, no ja byłam skoncentrowana z Pellusiem jedynie na śladach pozostawionych po suczce i aby nie wejść w jedno z nich 😀
Tak Agnieszko, 🙂 myśl też jest energią.Nawet pozytywne myślenie jest silniejsze,tylko że my temu negatywnemu nadajemy większe znaczenie,więcej dajemy energii.
Kaziu, za każdym razem jak wychodzisz na spacer z Pelusiem pomyśl : ” Pani X omija mnie dzisiaj szerokim łukiem ” zapewniam to działa, masz tą Panią z głowy ?
Pozdrawiam Ciebie i Pellusia ?
EB, 🙂 oby tak. 🙂
Piękne przemyślenia Pani Aguniu. Dzisiejszy czas to jeszcze era pilotów. Coś mi się nie podoba to przełączę się na inny program, w małżeństwie, przyjaźni, pracy, kolejnym związku. Nieumiejętność komunikacji i brak zrozumienia, że prawdziwe szczęście i naprawdę wartościowe życie tkwi we mnie powoduje, że ciągle jak te zajaczki za czymś gonimy. Nowa znajomość, nowy związek, przyjaźń czy samochód zapełniają tę pustkę tylko na chwilę. Cieszę się bardzo, że Panią spotkałam na swojej drodze, wiedza i prawidła życiowe, które nam Pani przekazuje są bezcenne i powodują, że może będę odrobinę lepszym człowiekiem. Dziękuję Pani Aguniu i pozdrawiam wszystkich na blogu. Beata
Myślę że głównie „lodu emocjonalnego”, bo mimo wielu środków komunikacji tak naprawdę jesteśmy bardzo samotni. Kiedyś kontakty międzyludzkie były czymś wartościowym, oczekiwanym, cieszyły. Dzisiaj są powszechne i powierzchowne, płytkie i pozbawione wartości…
Dzisiaj o wartości człowieka decyduje ilość lajków i znajomych na Facebooku. Pozdrawiam w trochę nostalgicznym nastroju Beata
Ehhh, no właśnie tysiąc znajomych a tak naprawdę każdy jest obcy….Zanikają kontakty socjalne,nie ma zabaw dzieci na podwórkach…I to pismo obrazkowe, które powraca…
Ha ha ha no to ja nie mam znajomych bo nie ma mnie na Facebooku 🙂
hahhahahaha Ja mam fanpage bo muszę mieć 😉
Agnieszko,
i dlatego moja droga w dzisiejszym społeczeństwie, podobnie zresztą jak ja, uchodzimy za aspołeczne 🙂 dzisiaj życie odbywa się w internecie. Usłyszałam ostatnio słowa „nie ma cię na facebooku – nie istniejesz”, smutne ci ludzie mają życie. Mam mało znajomych, bo uważam że nie liczy się ilość lecz jakość tych znajomości.
Pozdrawiam i ściskam 🙂
Kazimiero
ale to nie dzieje się od razu na szczęście, co by to było gdyby każda myśl się w tym samym momencie materializowała…aż strach pomyśleć
za każdym razem gdybyś pomyślała niech go piorun trzaśnie było by wyładowanie atmosferyczne 🙂 w tym samym momencie
pamiętam że o tej kontrowersyjnej kobiecie już pisałaś od razu, widocznie często myślisz by jej nie spotkać, skoro myślisz to przyciągasz 🙂
Agnieszko, 🙂 tak opóźnienie w realizacji nam służy. 🙂
Agnieszko, mamy erę Facebooka, kiedyś usłyszałam że jak ktoś nie ma Facebooka to nie istnieje – ja nie mam…… ?
Hehe, nieźle Pani napisała. W sensie o piśmie obrazkowym. Od 10 lat edytuję Wikipedię i musiałem trochę podrasować artykuł o https://pl.wikipedia.org/wiki/Emoji. Proszę zobaczyć link zewnętrzny, który dodałem poniżej. Jest w czym przebierać. Moim zdaniem to fajny gadżet, tylko zastanawiam się, na ile to jest budujące, kiedy czytam np. czyiś komentarz z wyrafinowaną szlochającą buźką, a właściciel strony w odpowiedzi daje nic innego jak tylko lajka. A może taki jest teraz duch czasu?
Wczoraj spotkaliśmy znajomych, i tak od słowa do słowa nasunął się temat jak to kiedyś było… ludzie byli bardziej gościnni, otwarci, potrafili się dzielić, wizyty były niezaowiadane, a to co było na stole zawsze smakowało Po prostu było bardziej rodzinnie ? a teraz każdy tkwi w takim marazmie, ludzie boją się otworzyć drzwi, wizyty najlepiej jeszcze żeby były zapowiadane, ludzie nie dziela się tak chętnie jak kiedyś, sąsiad sąsiadowi zazdrości oj bardzo się dużo zmieniło… Choć byłam mała dziewczynka to pamiętam te czasy może trochę inne niż.obecne, może skromne pod względem technologicznym a jakże dobre, wtedy wsYstko było wspólne i była ta radość, gościnność i życzliwość ?
Pani Aggusiu i znowu się zastanawiam nad Pani wpisem.? Dzisiaj zadzialo się coś co sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać, dlaczego ja zawsze mam sie starać, dlaczego ktoś stawia mur, przeszkody, przez które próbuje się przebić ale niezawsze mi się udaje…??jestem strasznie zła, bo człowiek jest dobry, a inni to wykorzystują, nadużywają być może nawet wcale nie zasługuje na naszą dobroć… Pisze „być może „dlatego ze chodzilam za darmo pomagać pewnej osobie w pisaniu… ta osoba mi powiedziała że jest mi wdzięczna ale jak będę coś potrzebowała w kwestii zdrowotnej to syn pomoże(to chodzi o L. tego co się dopytywalam ostatnio ) a ostatnio mam takie wrażenie jakbym ja się wpraszala,a przecież sam powiedział że niemoge przerwać tego leczeniu i muszę przychodzić, zastanawiam się czy oni mnie nie wykorzystują czy to nie jest wszystko dla kasy, Bo kiedy powiedziałam że będzie ciężko że muszę przerwać to leczenie to oni na to że niemoge… w takiej sytuacji dogadalismy się że będę przychodzić ale zaplace pozniej. Znając moja uczciwość zgodzili się- a kiedy przyszłam” powiedzmy póki co za free”, to ten syn był zupełnie inny, jakby mimo wcześniejszych ustaleń i jego zgody byl zły że jak za darmo to ja-czyli on nie będzie się starał,dalo się to wyczuć… nie lubię jak wkracza inna osoba i mówi l. i podpowiada żeby mnie odprowadził, powinien sam a dziś tego nie zrobił bo mu nie zaplaciclam. Niemoge tego pojąć chodzilam i pomagałam za darmo, a tu chodzi poprostu o zapłatę w onnym terminie, skoro nie płacę, a bylam to już nie trzeba się starać o klienta? I w takich sytuacjach poznaje się ludzi, jest mi smutno,teraz myślę aby uregulowac tą jedna wizyte i zrezygnować. I to jest to jak ludzie potrafią byz czasem zimno jak lód myślą tylko o tym aby jak najwięcej dla siebie zgarnąć i to pomimo naszych wczesniejszych dobrych checi-pomocy? skąd ten egoizm od ludzi którzy nas dobrze znają ? Przypominaja mi się słowa Pani że ja jestem zamknięta na tą osobę, Pani Aggusiu ale ja nie potrafię się otworzyć i chyba już nie chce sie otwierać na kogoś kto stawia mur i ma zmienne nastroje ,stąd te moje blokady do tego człowieka…
Pani Aggusiu może faktycznie jest tak jak Pani mówi? jak dla mnie to wszystko takie skomplikowane ,i te jego zachowanie. Dlaczego ludzie komplikują sobie życie,ach… ?
Bo nie potrafia rozmawiac z otwartym Sercem i Umyslem
Niestety… Pani Aggusiu ile jeszcze ja chciałbym nauczyć się od Pani ? jest Pani Magiczną wyjątkową kobieta??
Nie trzeba otwierać sie na wszystkich.Jeśli ktoś rani, trzeba uciekać
Pani Aggo
w nawiązaniu do naszej rozmowy informuję że:
Właśnie wysłałam maila żeby „stopić lody” 🙂
muszę się ukorzyć, ja to jestem jednak sekutnica…
„królowa mieczy”, bo chyba „królowej lodu” w tarocie nie ma 😉
oczywiście między przeprosinami, wyartykułowałam mój „koncert życzeń” ale skoro jestem taka grzeczna to liczę że zostanie uwzględniony, chyba że to „król mieczy”?
Jest Krolem Kielichow 🙂
ha ha ha 🙂
a król kielichów to ten co ściemnia i nic z tego nie wynika „tzw obietnice bez pokrycia”?
Nieee, to ten fajny 😉
tak, tak ma Pani rację król kielichów już sprawdziłam znaczenie karty w internecie 🙂
król kielichów jak nic 🙂 🙂 🙂
Cudny artykuł moje to również przemyślenia.
Witam,
Pani Aggo czy patrzyła Pani dlaczego nie mogę się połączyć z numerem 708 888 688
Witam
Tak dowiadywałam się i proszę napisać:
1. date godzina próby połączenia
2. co dokładnie Pani słyszy, czy słyszy przed rozmową tą zapowiedź że „..koszt za minutę połączenia wynosi…” i co dalej ? czy może od razu „usługa niedostępna”
Za moich dziecięcych czasów były już telefony stacjonarne ale raczej rzadko używałam. Każdy z mojej paczki wiedział kiedy i gdzie mamy sie spotkać. To była moja wspaniała paczka przyjaciół (było nas kilkanaście w różnym wieku)- graliśmy w siatkówkę przez trzepak, karty-jeden kolega wymiatał! był najlepszy 🙂 chodziliśmy na ogniska, dyskoteki, gościliśmy się w swoich domach, gotowaliśmy razem, chodziliśmy na basen, śpiewaliśmy. Było cudnie. Może te czasy jeszcze wrócą dzięki mojemu pokoleniu. Oby tak się stało 🙂
Ale my tu na blogu Pani Aggi lubimy wciąż rozmowę. Kiedyś zamówiłam poradę przez mail. I wolę jednak sto razy bardziej rozmowę z Panią Aggą, ta różowa mgiełka, ten głos kojący i zawsze można o coś dopytać 😀
Pozdrawiam Panią 🙂
Ja rowniez pozdrawiam 🙂
🙂
Pani Aggo,
jeszcze jestem w szoku, bo w sobotę mówi mi Pani, że oprócz tego co zaplanowane Brodacz sam zaproponuje że jeszcze coś u mnie zrobi w mieszkaniu a rozliczymy się w terminie późniejszym, a dzisiaj on nagle powtarza Pani słowa… Bo gdy usłyszałam to od Pani pomyślałam, biznes to biznes tu nie ma sentymentów, a dzisiaj zaniemówiłam… A on nie prowadzi kasy zapomogowo-pożyczkowej ? Ależ sprawdzalność Pani Aggo 🙂 🙂 🙂 co do słowa 🙂 Teraz tylko myślę co mam zrobić bo to ja mam zdecydować czy się zgadzam.
Gratuluje błyskawicznej sprawdzalności. Pani pyta zazwyczaj o poradę krótkoterminową i dlatego są natychmiastowe efekty 🙂
Pani Aggo niespodziewanie M ma dzisiaj operacje. Od ktorej Pani dzisiaj bedzie?
Jestem 🙂
bedzie dzis Pani ?
bede za 40 min
ja bede mogła koło ok 17
Dziękuję bardzo Pani Aggo za rozmowę i wskazówki. Teraz spokojnie mogę przemyśleć wszystko.Jestem dzisiaj osobą bardzo szczęśliwą bo dodzwoniłam się do Pani z marszu i za pierwszym razem.
Dziękuję i pozdrawiam ciepło.
Dziekuje i zapraszam ponownie 🙂
Na pewno zadzwonię 🙂
Zapraszam 🙂
Dzień dobry , p.Aggo będzie pani jeszcze dziś ? Proszę o odpowiedź , tak jak pani mówiła M się odezwal i chciał spotkać i mam kilka pytań , pozdrawiam
Tak bede 🙂
Bede do 22
Pani Aggo będzie Pani po przerwie?
tak, jestem 🙂
To już próbuję, co za dzień…
Pani Aggo czy bransoletka ochronna od Pani wystarczy w szpitalu? zapomniałam zapytać..
Jak najbardziej 🙂
Dziękuje ❤❤❤
Pani Aggo,
w sprawach zawodowych mówiła mi Pani że będzie duży „ruch” i jest 🙂 dzisiaj dostałam kolejną czwartą propozycję współpracy 🙂 🙂 🙂 wszystkie firmy z którymi współpracowałam jak teraz dowiedziały się że wracam do gry to nagle mnie chcą 🙂 🙂 🙂 nigdy bym się tego nie spodziewała i wówczas Pani słowa wydawały mi się nierealne i proszę znowu niemożliwe stało się możliwe. Kocham Panią ??
???
Aneta kochanie ???
jesteś najlepsza, tylko tak dalej, gratuluję!!!!
zdrowie i praca są najważniejsze, jak jest praca to cała reszta jest prosta 🙂
Agnieszka ???
Super Anetko?☺
???
Dziękuję Agnieszko ???
Gratulacje Aneto.kobiety naprawdę mają trudniej w tym zwariowanym męskim świecie.
Oj tak Weroniko niestety muszę się z tobą zgodzic…
Witam Panią serdecznie ! Chcę zapytać czy dokończy Pani horoskop dla znaków zodiaku na 2017 r ? Jestem Wodnikiem i bardzo czekam na Pani interpretację kart . 🙂
Dokoncze , dokoncze ….cierpliwosci troche ?
dziękuje za cierpliwosc do mnie 🙂
? ale postarac sie zrobic jak wskazaly Kart 😉
Pani Aggusiu i za to Panią kocham ? , za otwartość i swobodę w rozmowach ? nawet ból gardła nie przeszkodzi aby z Panią porozmawiać ? bałam się tylko że Pani mnie nie pozna przez ten głos ? ? ale za to Pani głos sprawił że czuję ciepło i spokój, jak takie dziecko które na dobranoc dostało buziaka. Jest Pani cudowna ??
dobranoc Kochana ?
??
Piękny wpis Pani Agguniu i taki z życia wzięty…
W pociągu i tramwaju gdy jadę do pracy to wszyscy z komórkami jadą i albo czytają tam coś albo muzyki słuchają a takich rozmów na żywo to już mało słychać…
Pani Agguniu sprawdza się odnośnie pracy, że siedzę po godzinach i juz nie wiem jak się nazywam…?
Miło tu Panią widzieć 🙂
Pani Agguniu ja przez pracę aż blog zaniedbuje? ale niedługo moja ddodatkowa pracac dobiegnie końca bo dzielnie się spisalam i wszystko prawie już wykonałam mimo umeczenia ?.
Tak trzymac 🙂
Dziękuję 🙂